Mimo zalewu rynku filmami o czasach postapokaliptycznych, po wielkiej tragedii, katastrofie z zombi w roli głównej oglądając ekranizację dosyć wiekowej powieści Richarda Mathesona nie miałem odczucia deja vu.
Zombie nie były śmieszne, ale straszne też nie. Ale nie o straszenie widza reżyserom filmu chodziło. Co najważniejsze nie jest także w żadnym razie strzelanka w stylu "Ludzkich dzieci", czy chyba podręcznikowym filmie tego typu tj. "Resident Evil".
Film ogląda się szybko, przyjemnie (mimo,że jest statyczny),Will Smith zagrał rewelacyjnie.
Może ostatnia scena w oficjalnej wersji budzi śmiech..., ale cóż Amerykanie tacy są: uwielbiają patos....
Polecam!!!!!