PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=217801}

Jestem legendą

I Am Legend
2007
7,5 487 tys. ocen
7,5 10 1 486824
5,8 49 krytyków
Jestem legendą
powrót do forum filmu Jestem legendą

Ach te dzisiejsze horrory. Trudno wszystkim dogodzić jeżeli chodzi o ten
gatunek w dzisiejszych czasach. Jak każdy film tak i ''Jestem legendą''
ma swoich zwolenników i przeciwników. To co napiszę nie jest
kierowane do tych drugich ,gdyż nie mam zamiaru ich przekonywać ani
do zmiany oceny na temat filmu ,ani do moich racji ,których powiedzmy
sobie szczerze pewnie i nie mam.
Do zwolenników czyli tych ,którzy uznają film przynajmniej jako dobry.
Niech każdy mówi co chce ,ale film Francisa Lawrence należy do tych
lepszych w swoim gatunku, które powstały jeżeli nie w ostatniej dekadzie
to przynajmniej w przeciągu ostatnich 5 lat. Jedyną rzeczą do której ja
osobiście się ''dowalę'' to końcówka ,która poraziła mnie nieco banałem.
Chociaż dramatyczna to jednak jak dla mnie nie przekonywująca i
przekoloryzowana.
Czytałem recenzję M.Pietrzyka ,a w niej jego gorzkie żale na temat gry
W.Smitha, że to niby jest mało autentyczny i ograniczony do dwóch
skrzywień twarzy, a całość traktuje jak dobrą zabawę na planie.
Podejrzewam ,że aktor zrobił co mógł ,aby oddać swoją grą klimat całej
sytuacji w jakiej tkwił od pewnego czasu. Zastanawia mnie jak powinien
według niego zagrać ktoś ,kto w opustoszałym ,obumarłym N.Y. ,sam
,jako jedyny ,musi stawić czoła monstrualnym bestiom, czyhającym na
jego życie? Poza tym widziałem w jego grze akurat dosyć spore
skoncentrowanie się w tych właśnie momentach ,gdy spotkał na swojej
drodze mięsożerców. Strach, przerażenie ,ale przede wszystkim trzeźwe
myślenie i opanowanie. A co do innych scen ,ironicznego wręcz wyrazu
twarzy podczas rozmów z Sam czy też manekinami to zdaje się ,że
normalne. Takie mam wrażenie. To tylko hipotez.
O ile końcówka jest trochę naciągana, to już sam scenariusz nie do
końca. Jest dość oryginalny i ciekawy. Nie będę się zagłębiał w to co w
nim mniej lub bardziej logicznego, ale sam pomysł jest wyjątkowy.
Pewnie prędzej w Ziemię meteoryt walnie niż dojdzie do zagłady w ten
sposób :)
Na deser zostawiłem efekty ,które są jak relikt od którego oczu nie można
za bardzo oderwać. Może i się da ,ale nie chce. Ja bynajmniej tak
miałem. Sam efekt ogromu zniszczeń kilkumilionowej niegdyś metropolii
w której chodniki są porośnięte gęstą wysoką trawą, a ulice kupą złomu i
w ostrej ciszy słychać trzepot ptasich skrzydeł oraz ryk silnika pędzącego
auta jest oszałamiający! Bez podniety, ale tak właśnie jest.
Tych efektów jest tak dużo ,ze dla mnie akurat zdecydowanie za mało.
Reasumując aby wystawić ocenę.
Końcówka zbytnio gorzko-słodka (ja osobiście nie pozostawił bym
ludzkości żadnej nadziei), gra Willa dla mnie do przyjęcia, fabuła bez
większych zarzutów, efekty specjalne dobre, muzyka lekka i
melancholijna (chociaż trochę jej za mało) i w końcu scenografia za którą
jest największy plus. Sceneria to poezja dla oczu & uszu. Całość
zasługuje na 8/10 według mnie oczywiście.
Dziś to już i tak mój ulubiony film. Dobrych horrorów jest na prawdę
niewiele ,a takich bardzo dobrych i rewelacyjnych to ze świecą trzeba dziś
szukać. Ciekawe co na to fani gatunku?
pozdrawiam