Zdecydowanie film mi się podobał... ale (no zawsze musi byc to ale ;/)
moim zdaniem pomysł na film był poprostu świetny, tylko niestety warner tego tak do końca nie wykorzystało... ten film mógł przejśc do historii (przynajmniej ja tak uważam) ale niestety tego nie zrobił... will dał radę jak najbardziej, tak jak wszystkim pierwsza połowa filmu bardziej mi się podobała lecz zabrakło mu czegoś... może za krótki był ? raczej tak bo takie filmy powinny trwac chociaż ze 150 minut a on kiedy się rozkręcał to już się musiał kończyc... myślę też że to przez tą laskę i dziecko taki się zrobił jakiś mniej klimatyczny w drugiej połowie... bez takiego napięcia i mroku ale to tylko moja ocena. Ogólnie film mi się podobał (a najbardziej scena jak wpadł we własną pułapkę wprost emocje mi sięgły zenitu a o napięciu już lepiej nie mówic...) nie jest on na 10/10 ale siódemka mu się należy bez dwóch zdań bo napewno jest to jeden z lepszych filmów ostatnich kilku lat...
Byly takze naciagane sceny np.:
1. Mial zranionia noge to zamiast uciekac do samochodu w podskokach na jednej nodze to sie czolgal.
2. Kiedy odparl pierwszy atak (zombie), przyszedl drugi wiekszy i dziwne, ze wszyscy zmiescili sie w piwnicy, aby Robert mogl ich rozwalic granatem.
3. Mogl takze rzucic granat i schowac sie razem z nimi.