pod biblioteką? No bo chyba nie zombiaki...przecież one miały mieć zdenerwowane mózgi...
no tak, w sumie nikogo innego tam nie było...ale to trochę naciągnęli w tym filmie, bo to zbyt inteligentne posunięcie jak na zombiaka...
Zasadzkę postawił sam główny bohater oraz dał tam tego manekina. Potem o niej zapomniał. Jak dobrze wiesz, Neville nie miał po kolei w głowie po tak długim czasie w samotności.
Mylisz się. Pułapkę zastawił przywódca zarażonych. Zauważ, że pułapka była taka sama, jak ta którą zastawił Nevile na zarażoną samicę przywódcy. Przywódca nocnych "duchów" chciał się po prostu zemścić. No i przecież znikąd by się tam nie wziął w tym budynku. Od razu po zachodzie słońca wyszedł z psami.
Była to zasadzka zastawiona przez samego Nevilla - pewna sugestia wskazująca na odrealnienie postrzeganej przez niego rzeczywistości jest zawarta chwile wcześniej, w scenie, w której po raz pierwszy mija tego manekina - zauważalny jest delikatny ruch głowy nieruchomej figury manekina w stronę bohatera i jest to psychologiczny efekt długotrwałego odosobnienia, zasygnalizowanego wcześniej dosadnie w scenie w wypożyczalni video.
Mi się wydaje, że jednak to byli ci zmutowani. Myślę, że Neville mylił się co do ich inteligencji. Chociażby fakt, że ten główny przywódca zawirusowanych wysunął się dobrowolnie na światło jak główny bohater zabrał tą zmutowaną dziewczynę do badań. To chyba świadczy o tym, że nie kierowali się tylko podstawowymi instynktami. No i fakt, że jak Robert był zraniony na ulicy to zawirusowany spuścił na niego psy. Gdyby Kierował się tylko głodem to sam by na niego się rzucił. Taka jest moja teoria, może się mylę.
Dokładnie tak. Ale, skąd Alfa wiedział żeby wykorzystać akurat manekin? Przecież nie mógł podglądać Nevilla w środku dnia?
moja teoria...pulapke zastawil ten chory w odwecie za zabranie taka sama pulapka jednej z nich bo wystawil sie na slonce i widzial co sie dzieje ...wykazywal resztki inteligencji.