jako maniak kina postapokaliptycznego oczekiwałem z niecierpliwoscią na 'Jestem Legendą'. Nie zawiodłem się na filmie, chociaż przyznam że największą pomyłką był wybór odtwórcy głównego bohatera - wg. mnie ten aktor nie nadaje się do poważnych filmów, za to jest geniuszem we wszelakich komediach.
jednak jednego nie mogę zrozumieć, czegoś co jest w każdym filmie postapo - brak ciał. W żadnym filmie, odwołując sie do chociażby ostatnich produkacji - seria 28, czy własnie 'jestem legendą' nie ma zwłok. Pomijając umierających bohaterów, ulice są puściutkie. Wydaje mi się że gdyby zginęło ileś tam milionów, miliardów ludzi, miasta zasypane by były zwłokami, ulice byłyby wypełnione trupami itd. Odpada opcja pochówku, z logicznych względów - wątpliwie zeby bohater w 3 lata pochował całe miasto ;). Ogólnie miasto jest 'za czyste' wg. mnie. Jakieś pomysły?
wysoce prawdopodobne jest to ze te ciala po prostu zostalu zezarte, przez ludzi mutantow albo zwierzeta. ogolnie baly sie one swiatla, wiec w nocy przenosily to co zostalo do swoich legowisk. i nie mozna zapomniec o tym ze duzlo ludzi nie zginelo tylko zostalo zarazone... wiec na razie nie ma ich cial.
Według mnie Will Smith jest bardzo dobrym aktorem. "W Pogoni za Szczęściem" zagrał po prostu świetnie, a to jest bardzo poważny i piękny film. A co do ciał to mutanty musiały coś jeść :)
Może gzie indziej na świecie były trupy. W Nowym Jorku była zarządzona ewakuacja i większość jego mieszkańców uciekło a pozostała ludność została i albo byla pożywką dla zombiaków(chorych), albo sami sie pozamieniali, albo jeszce niektórzy się ukrywali jak Will Smith tylko że w innej części miasta:)