de facto brakuje 'czegoś' w tym filmie, nie wiem..może chwilami wydawać się nudny, może muzyczka średnio zgrywa się z całością, może za mało akcji, może...do wielu rzeczy można się przyczepić, ale...Mnie podobał się taki, jaki został przedstawiony, świetne kontrastowe zdjęcia opuszczonego miasta ze zmutowanymi potworami [pewnie wielu z was znudzonych jest zombiaszczami atakującymi ludzi ale przynajmniej ci nie opływają ciągle we krwi] oraz krótkie studium człowieka [podwójna strata, przerażenie z poczuciem powinności,samotność, od której można zwariować,etc]; jedno jest pewne: prawie każdy spodziewał się niemalże arcydzieła, nie wyszło co prawda ale aż tak tragicznym filmem też się nie okazał..aa co ja będę, obejrzycie, się przekonacie;)