Mam jedno pytanie. W czasie scen w których bohater przypomina sobie początki zarazy, jest pokazane jak wojsko niszczy wszystkie, mosty prowadzące na Manhattan. Więc skąd się wzięły jelenie na które polował?
przyleciały sobie, czy co?
Z Nowo Jorskiego zoo. to mi się chyba wydaje najbardziej logiczne. Bo skąd wtedy mogły by być lwy?
he he no cuż ;)
A zoo w nowym jorku jest :)
głupkowaty przykład ale np. w filmie Disneya "Dżungla" akcja rozgrywa się w nowo jorskim zoo :)
Manhattan jest obecnie najdroższą dzielnicą Nowego Jorku, mieszkają tam sławni i bogaci, oraz bankierzy czy maklerzy giełdowi. Więc tam raczej nie ma zoo. Dlatego te jelenie mnie tak męczą.
no wlasnie "raczej" tego nikt nie wie:P
Manhattan jest spory wiec moze gdzies tam jest to zoooooooooo
Tak na Manhattanie jest zoo.
http://www.swiatpodrozy.pl/a.php?id=1386&p=3
"Zwiedzanie Górnego Manhattanu najlepiej zacząć od Central Parku, który jest płucami miasta.(...).W parku znajdziemy pola golfowe, fontanny oraz ogród zoologiczny zwany Zoo Dziecięce (Childrens Zoo).(...)" A przez 3 lata zdołały się rozmnożyć
"mieszkają tam sławni i bogaci, oraz bankierzy czy maklerzy giełdowi"-czyli też dziwni i ekscentryczni ludzie,może któryś trzymał lwy w ogródku...
Problem w tym, że w nocy kiedy jelonki i lwy sobie kimały na trawie, po ulicach grasowali "ludzie" w dodatku bardzo wygłodniali. Więc Ci pierwsi nie za długo by przeżyli a na pewno już by się tak nie rozmnożyły.
To tak jakbyś się pytał - jak to jest, że antylopy żyją, skoro tyle drapieżników śmiga po sawannach.
ile? poza tym większość jeżeli nie wszyscy, zagrażający im drapieżnicy maję ten sam cykl, co ofiary. Tu tak nie jest, a schronić się nie ma za bardzo gdzie, bo kryjówki zajęli "ludzie"