jest w tym głębszy sens, chcesz mieć wszystko podane na talerzu?

Głębsze to jest szambo jak się z niego gówno wyjmie. Twórcy mieli kapitalny pomysł na film, ale na film godzinny, po mniej więcej połowie zaczęli wymyślać, dokładać postaci, nie stworzone sytuacje, no i ta przesłodzona końcówka, litości.
Smith+Pies+efekty+pierwsza godzina=4/10

Jeżeli kiedykolwiek wyjdzie wersja reżyserska to z czystej ciekawości ją obejrzę, a nóż zmienię o filmie zdanie, gdy reżyser dołoży godzinę ważnych scen. Szczeże wątpie, tylko raz takowa sytuacja się zdarzyła, przy Królestwie Niebieskim, gdzie wersja kinowa była popłuczyną, a reżyserska niemalże arcydziełem.

A to mi dałeś do myślenia, bo "Królestwo niebieskie" oglądałem w wersji kinowej, nie reżyserskiej, i nie przypadło mi do gustu (nawet myślałem sobie czy to na pewno obraz Ridleya Scotta;-). Ponoć reżyserska trwa 194 minuty! Jak dorwę to może i się skuszę, choć oglądanie Orlanda "Niewypału" Blooma (tylko na ekranie) to jak doświadczanie męki czyśćcowej (potrafię sobie wyobrazić, że tak musi to "wyglądać";)

Co do "Legendy" to moja ocena 8/10. Za co? Za jajco:P A serio to za świetną grę Willa Smitha. I wsio:)