Naprawdę świetny film! Do granic psychologiczny. Czy Wy tez zaczeliscie sie zastanawiac na miejscu bohaterki, jak w najlepszy sposób uratować te 6 osób, które potencjalnie potrzebowały transplantacji? Swietna odpowiedź bohaterki, czy osoba, która miałaby się poświęcic dla tych osób, je zna? Czy to dobrzy ludzie? Gdyby po przeszczepie okazało się, ze to mordercy i nic nie wniosą wartosciowego do dalszego rozwoju ludzkości? Druga rzecz, która zwróciła moją uwagę to fizyczne podobieństwo rannej Kobiety do głównej bohaterki, brazowe oczy, długie, proste brązowe włosy... fizycznie wygladały jak siostry... Po trzecie stawianie Córki przed kluczowymi decyzjami. Najlepiej obrazuje to moment, gdy Córka zdała sobie sprawę, ze jej poprzedniczka została wyeliminowana... Po tym zdarzeniu Córka oraz kobieta planuja ucieczkę, Kobieta chce uciekać niemal natychmiast, w Córce z koleji egoistyczny instynkt bierze górę nad emocjami dotyczacymi brata - bez niego sie nie rusza, chce go zabrac ze sobą, bo dobrze wie, ze Robot Matka tez moze go z czasem wyeliminowac... A tak naprawdę chodziło o to co zrobi Córka, gdy odkryje prawde o swojej poprzedniczce, bo powiedzmy sobie szczerze ilu z nas nie pomyslało, zeby zwiac od razu gdy Matka "ładuje baterie" i ratowac swój tyłek... ;). Córka zdała kolejny egzamin - zrobiła wszystko co w jej mocy, zeby uratowac "potomka". Kolejna rzecz, to ciagłe egzaminy o nietypowych porach... Robota Matkę interesowały zapewne uczucia i emocje jakie w danej chwili odczuwała Córka (test po otawrciu krypty, test po głebokiej rozmowie z Kobietą i czuwaniu przy jej łózku). Naprawde scenariusz swietnie przemyslany. nurtuje mnie tylko jedna rzecz: Kobieta miała niesamowite zdolnosci artystyczne, skad brała te twarze ludzi? Czy faktycznie rysowała wszystkich, których napotkała w swoim zyciu (tak jak niemal w ostatniej scenie rysowała Córkę) czy to jednak jakies migawki z filmów puszczanych jej za młodu w krypcie... W kazdym bądź razie jestem pod wrazeniem filmu :)