Film opowiada o nastolatce wychowywanej przez androida (Matkę) zaprogramowanego do odbudowania ludzkości po - bliżej nam nieznanej - zagładzie ludzkości. Pewnego dnia mają miejsce wydarzenia, które zakwestionują dotychczasowe pojmowanie rzeczywistości przez Córkę.
Clara Rugaard, która nie doczekała się nawet zdjęcia profilowego na Filmwebie, to dobra, młoda aktorka i na niej skupiam przede wszystkim uwagę. Mam nadzieję, że wyrośnie na coś w stylu Cate Blanchet i tego jej w zasadzie życzę na zaczątek kariery, bo chyba bym nie zniósł gdyby miała świecić cyckami w durnych komediach. Oczywiście nie mam nic do cycków (ani komedii). Po prostu fajnie by było gdyby tak trzymała. Co do filmu to trzymam w zasadzie stronę Matki i jej priorytetów. Robiła wszystko aby wspomóc rozwój człowieka. Kosztem kilku jednostek była w stanie stworzyć niemalże idylliczne społeczeństwo: bez wojen, chorób, przestępstw, ale nie... na przeszkodzie musiało stanąć człowieczeństwo.