No więc utworzyła AI, które za zadanie miało właśnie wyhodować człowieka empatycznego dbającego o gatunek w tych trudnych czasach(uczcie się Brytyjczycy oraz Amerykanie, bo Włosi powoli zaczynają rozumieć). Cała szopka była wynikiem testu nie wiadomo czy stworzonego przez AI czy przez ludzi. Moim zdaniem AI chciało obrócić w korzyść ucieczkę kobiety z kontenera. Były prawdopodobnie trzy osoby(tyle brakuje ludzkich płodów podczas sceny). Pierwsza to ta z kontenera, druga zabita jako dzieciak, trzecia to główna bohaterka. AI zostało uśmiercone fizycznie, jednak świadomość w innych droidach pozostała. Dostrzec to można, gdy robot-żołnierz wchodzi do kontenera by zabić mieszkankę. Matka tak naprawdę miała konkretny cel wobec ludzi i wywiązała się bez zarzutu jako sztuczna inteligencja. Dręczy mnie tylko to, że te pola kukurydzy zostały zorganizowane dopiero pół roku wcześniej. Albo AI wiedziało jak triggerować całą tę operację(chyba tak było, bo test procentowy odbywał się w trakcie pobytu kobiety z kontenera w ośrodku). Gdyby bohaterka go oblała film byłby ucieczką dwóch kobiet zdanych na pastwę robotów(ciekawe jakby wyglądały następne próby odbudowania ludzkości). Mogła być też inna opcja, że kontaminacja zmniejszyła się pół roku wcześniej co byłoby niemożliwe do uwierzenia przez to, że kobieta spoza bazy żyła już poza nią długi czas. To chyba tyle tytułem wyjaśnień. Film dosyć spójny i zaskakująco logiczny jak na tego typu produkcje. Nieprzewidziane zakończenie(takie pomiędzy happy i sad-endem, bo jednak ginie osoba, która niekoniecznie musi być zła, ale uosabia niezdany test więc uczcie się dzieci!). A ludzkość raczej nie powinna nigdy zdawać AI budowę nowego, wspaniałego świata(no chyba, że to ostatni ludzie na planecie, tak jak w filmie). End of transmission.