Aż trudno uwierzyć, że Tilda może mieć w sobie tak wiele zmysłowego uroku, delikatności powabu i kobiecości.
Sorry, nie dostrzegłem tego co wy. Choć przyznam, że w tym filmie wyglądała najmniej męsko.
Do połowy filmu rzeczywiście wygląda ładnie, jak na siebie. w drugiej części kiedy odkrywa szczęście, niestety traci na urodzie. Ale to prawda, mniej męsko niż zwykle ;)
Nie uroda świadczy o jej świetnym aktorstwie, która jest dosyć "specyficzna" i raczej daleko jej do Evy Mendes, która aż kipi sexapilem. Meryl Streep również nie grzeszy swoją urodą a jej aktorstwo jest z najwyższej półki. Jak to mówią "nie wszystkich Bozia obdarzyła po równo". Jak to często w życiu bywa rzadko uroda jest odzwierciedleniem naszych talentów i naszej mądrości.
a mnie strasznie postać tildy irytuje. jakaś nienaturalna. plus nie spostrzegłam żadnych starań z jej strony żeby ratować małżeństwo. jest przedstawiona jako ofiara nieczułego męża a czy sama coś daje od siebie? odnajduje szczescie w ramionach mlodszego. na jak długo?