PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31552}
7,7 2 203
oceny
7,7 10 1 2203
7,7 6
ocen krytyków
Jezebel Dzieje grzesznicy
powrót do forum filmu Jezebel - Dzieje grzesznicy

Patrząc na tak wysoką średnią ocen tej produkcji tutaj na Filmwebie (aż 7,8!), spodziewałam się o wiele ciekawszego widowiska, a film niezmiernie mnie zmęczył i znużył. Jeszcze sam początek oglądałam z pewną dozą zaciekawienia, ale im dalej, tym fabularnie robiło się coraz gorzej.

Jedynymi plusami tego dzieła są wyrazista rola Bette Davis (nie jestem jednak do końca przekonana, czy aż na miarę Oscara, którym to została nagrodzona) oraz jej przepiękne suknie. Poza nimi nie znalazłam w tym filmie nic, co by pozwoliło mi go choćby zapamiętać. Jestem tuż po seansie, a nawet teraz mam trudności z przypomnieniem sobie jakiejkolwiek ciekawszej sceny z tej historii. Wszystko było po prostu nijakie, z postacią głównego bohatera granego przez Henry'ego Fondę na czele – Pres miał tak nieciekawą osobowość, że aż trudno było uwierzyć w to ogromne, szalone uczucie, którym darzyła go Julie.

Największy problem jednak mam z wątkiem czerwonej sukienki. Jakby nie patrzeć było to najważniejsze wydarzenie w całym filmie, które zaważyło na dalszych losach głównych bohaterów – to przez tę nieszczęsną czerwoną sukienkę związek Julie i Presa się rozpadł. Ale, proszę, niech mi ktoś powie, dlaczego, u licha, Julie aż tak uparła się na tę czerwoną suknię? Później na balu, gdy spotkał ją ostracyzm ze strony całej społeczności, sama przecież pożałowała, że ją w ogóle założyła. To dlaczego w ogóle się na taki ruch zdecydowała? Tylko po to, by postawić na swoim? Chyba była świadoma, czym to się skończy, nieprawdaż? Bo jakoś trudno mi uwierzyć, że nie była w stanie przewidzieć konsekwencji swojego czynu. Naprawdę zupełnie nie jestem w stanie kupić tego wątku z czerwoną sukienką – wydał mi się on niezmiernie naciągany i nieprzekonujący, a w filmie był niestety kluczowy.

Kolejnym ogromnym minusem tego filmu jest brak zakończenia historii. Doceniam końcowe rozwiązanie fabularne z bezinteresownym poświęceniem Julie dla ukochanego (przynajmniej jej postać przeszła jakąś przemianę, bo inni bohaterowie byli płascy i bez wyrazu przez cały film), ale nie mogę przeboleć aż tak otwartego zakończenia. Przeważnie lubię niedopowiedzenia w filmach (np. takie jak w „Przeminęło z wiatrem” - tam zakończenie jest idealne, bo mimo że otwarte, jest jednocześnie pięknym podsumowaniem całej historii), ale nie takie niedopowiedzenie jak w przypadku „Jezebel” - tutaj film po prostu się nagle urywa, kończy się on tak, jakby twórcom zabrakło środków finansowych na dokręcenie dalszej części historii na wyspie trędowatych. Nie powiem, byłam bardzo nieusatysfakcjonowana takim rozwiązaniem akcji.

Cóż mogę więcej napisać... chyba tylko tyle, że naprawdę rozczarował mnie ten film i raczej nie podejmę się wyzwania powtórkowego seansu, by spróbować zmienić swoje niepochlebne zdanie na jego temat – zbyt mocno musiałam walczyć, by na nim nie zasnąć, by skazywać się drugi raz na 105 minut takiej nudy. Moja ocena to 3/10. Wielka szkoda, bo kocham stare kino i liczyłam, że „Jezebel” okaże się kolejną perełką wśród klasyków – niestety nie okazała się.

ocenił(a) film na 8
SmileAlways

osobiście mocno poczułam, że w tej postaci jest dużo ze Scarlet O'Hary. ta też olewała konwenanse, gorszyła innych na balu żałobnym - paradoksalnie to właśnie przyciągnęło do niej Rhetta. ona też buntowała się za pomocą ciuchów i manipulowała mężczyznami, chociaż bardziej robiła to z czystego pragmatyzmu. nawet posunęła się do tego, że wyszła za narzeczonego własnej siostry, żeby ratować plantację. swój związek z Rhettem też zniszczyła, a to dlatego, że nie była świadoma, że go kocha. tu moim zdaniem wydarzyła się podobna tragedia. no i tam też nie było rozstrzygnięcia, choć Rhett też odwrócił się na pięcie i nie wrócił, jak Preston.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones