Zachęcona stosunkowo wysoką oceną obejrzałam... I bardzo etgo żałuję.
Film przypomina mieszankę Power Rangers ze Strażnikiem Texasu. Pełno w nim typowo japońskiego poczucia humoru (przyspieszane sceny a'la Benny Hill, komiczne walki kung-fu, umiejętność latania[!]), postacie są czarno-białe, pojawiają się oklepane i idiotyczne motywy: człowiek na wózku poszukujący zemsty, otoczony bandą wojowników - gamoni, fajtłapowaty (tyko z pozoru) ex-wojownik... Jedyną zeletą filmu jest uroda azjatek. Pod wszelkimi pozostałymi względami jest beznadziejny!
Filmu stanowczo nie polecam, chyba, że osobom upośledzonym. Ocena: 2/10
1.-za główną bohaterkę
2.-za świnkę
Moze ogladales podobny film, bo ten jest bardzo przyjemna lekka komedia z dodatkiem ciekawych walk. Jak dla mnie zasluguje na conajmniej 7/10
"Filmu stanowczo nie polecam, chyba, że osobom upośledzonym."
A, przepraszam, masz coś do osób upośledzonych ?
A dlaczego upośledzonym? Wypraszam sobie. Mnie się bardzo podobał ten film, a nie wydaje mi się, abym była osobą upośledzoną.