Jako że dane mi było na przestrzeni lat zakochać się w kraju kwitnącej wiśni,i wszystkiego co z nim się kojarzy,tak też pierwszą część gangsterskiej sagi przyjąłem z połykiem. Bardzo dobra pozycja otwierająca jak mniemam klasykę poświęconą tematowi Yakuzy. Na początku prowadzenie historii może wydać się dość przytłaczające, biorąc pod uwagę ilość postaci które się nam serwuje. Do pewnego tylko momentu. Na końcu wszystko pięknie łączy się w całość. Intrygi, brutalność,bez polewania lukrem,wszystko okraszone dziabaniem,strzelaniem,i co tam jeszcze mieli w arsenale Japończycy po drugiej wojnie światowej. To wszystko na ulicach Hiroszimy.
Jestem po seansie, który bardzo szybko minął.Zachęcony jestem tym samym do oglądnięcia kolejnych części, by poznać dalsze losy głównego bohatera.