Joe Strummer: Niepisana przyszłość

Joe Strummer: The Future Is Unwritten
2007
7,6 1,5 tys. ocen
7,6 10 1 1480
Joe Strummer: Niepisana przyszłość
powrót do forum filmu Joe Strummer: Niepisana przyszłość

Polecam nawet tym, którzy nie znają Joe Strummera ani The Clash.

ocenił(a) film na 6
allerin_pl

a nie prawda! ja nigdy nie słuchałam the clash, ale jest to zespół znany i kultowy, podobnie jak postaci wypowiadające się w filmie są znane owszem, ale z nazwiska! bo to muzycy przecież! i przez cały film irytowało mnie, że nie wiem, kto to jest! a raczej kto jest kto! bo przeczytałam sobie wcześniej nazwiska... bardzo irytujące. film idealny dla zagorzałych fanów muzyki, zagorzałych do tego stopnia, że świetnie znają fizjonomie każdego członka wszystkich najbardziej znanych a starszych zespołów. miło było zobaczyć jedyne znane mi twarze Buscemi, Deppa i Bono... dlatego też ocena 6/10 uważam, że dokument powinien być uniwersalny w odbiorze.

ocenił(a) film na 6
red_orange

a nie jest uniwersalny? odniosłem odmienne wrażenie - że momentami wręcz, by ułatwić zrozumienie "neofitom", film staje się okropnie dopowiedziany i oczywisty. no i czemu o tym jak ważnym doświadczeniem było Clash opowiadają Bono, Depp, Buscemi, czy (zgroza!) John Cusack. czizus! co oni mają wspólnego ze Joe? no ale skoro o jakimś tam Strummerze wypowiadają się takie persony to dostajemy sygnał, że to chyba wielki artysta musiał być:)
dla mnie Joe jest wielki. to ja powinienem wystąpić w tym filmie i opowiadać jak wpłynął na moje życie, hehe. tak, przyznaję - w ocenie filmu nie potrafię być obiektywny.

ocenił(a) film na 6
ramol9

zgadzam się! to, że wypowiadają się tam wielcy znani, znani nam właśnie między innymi z gry i lansowania się wcale nie uwiarygodnia przekazu, wręcz przeciwnie... ciekawe czy wpadł ktoś juz na pomysł zrobienia takiego dokumentu o muzyce z fragmentu sondy-wywiadu na ulicy albo w pubach, faktycznie co ludzie mają do powiedzenia. każdy ma taka kapelę czy piosenkę, która go kiedyś postawiła na nogi albo zaznaczyła się w pamięci jako sountrack do czegoś w życiu ważnego...

użytkownik usunięty
red_orange

nie, bo to nie był film tylko o muzyce, ale i o życiu, jakie miał John Mellor (czyli właśnie Strummer)...

Moim zdaniem filmy dokumentalne tego typu wręcz NIE powinny być uniwersalne. Mało który laik zainteresuje się oglądaniem biografii Joe'go. Nie oszukujmy się- nie jest to tak znana postać jak chociażby John Lennon, którego życiorysu nie znają jedynie jednostki (acz w istnienie takowych wątpię szczerze)...