PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124382}
6,6 97 tys. ocen
6,6 10 1 96728
5,2 25 krytyków
John Carter
powrót do forum filmu John Carter

Weteran amerykańskiej Wojny Domowej John Carter zostaje przeniesiony na
Marsa. Odkrywa, że jest to bujna, dzika i różnorodna planeta. Zamieszkiwana
głównie przez 4-metrowych, zielonych barbarzyńców. Zostaje przez nich
wzięty do niewoli. Podczas ucieczki spotyka Dejah Thoris, Księżniczkę
Helium, która desperacko potrzebuje pomocy.

Coś mi to przypomina Avatara. Co prawda widzę że to jest na podstawie
czegoś stworzonego na początku XX wieku, więc to raczej Avatar przypomina
plagiat tego. No, ale pomijając podobieństwa, jakim cudem Mars może być
bujną planetą zamieszkaną przez "zielonych"? Może te wszystkie zdjęcia to
mistyfikacja? Albo terraformowaliśmy planetę(co i tak nie usprawiedliwia
wlepienia tam mieszkańców tamtej planety)?

ocenił(a) film na 8
Gondor3124

słyszałeś ty kiedy o nurcie fantasy i sci-fi? ;)

ocenił(a) film na 7
diana6echo

No właśnie, tzw. FIKCJA.
Po takich komentarzach przypominają mi się od razu protesty Watykanu dotyczące "Kodu da Vinci". Nie rozumiem jak można stuprocentowo serio brac film, który nie jest określony mianem dokumentu lub nie zawiera notki "oparty na prawdziwych wydarzeniach".
Po premierze "Dystryktu 9" również pojawiały się opinie "specjalistów" dotyczące nierealności napędu grawitacyjnego (antygrawitacyjnego) statku obcych. Ciekawe czemu nikt nie odniósł się do kwestii istnienia tychże kosmitów.
Może niedługo ktoś skomentuje w podobny sposób "Gwiezdne wojny" hehe (jak to możliwe, że Wookie rozumiał słowa Hana Solo?)

kondor82

Sam powiedziałeś, że to jest na podstawie "czegoś stworzonego na początku XX w." Wierz mi, wtedy nie było zdjęć z Marsa ;P

ocenił(a) film na 8
kondor82

bo miał rybkę wpuszczoną w ucho, która mu tłumaczyła ;) (ci co czytali/oglądali Autostopem Przez Galaktykę, będą wiedzieli o co cho ;))

kondor82

Ale jak rozwinimy skrót sci-fi to wychodzi nie tylko fikcja (która swoją drogą przecież dalej jest fikcją także w mega realistycznych filmach) ale też naukowa - a to chyba jednak powinno wiązać twórców co do zachowania chociażby podstawowych zasad prawdopodobieństwa. Ja dobrze rozumiem, że fantasy i sci-fi mają wpisane w siebie różne niestworzone rzeczy: smoki, ufoludki, czary czy super technologie ale z drugiej strony nie można tym tłumaczyć kompletnego braku logiki czy głupoty scenariuszowej a często tak jest, że ktoś wytyka głupotę filmu a drugi ze świętym przekonaniem "ale to film o ufo/zombiakach/potworach" jakby to było ostatecznym kontrargumentem na każdy zarzut. Sorry do mnie to nie trafia i już nie chodzi o ten film, nie widziałem = nie wiem, może to wytłumaczą, może po prostu trzymają się wizji książkowej z początku XX wieku co też jest jakimś usprawiedliwieniem a może mają wyje...ane bo dziś traktuje się widza jak przygłupa.

ocenił(a) film na 7
Gondor3124

faktycznie brzmi to trochę jak Avatar na Marsie i na pewno takie będą komentarze do tego filmu, chyba że zmienią koncpecję i zrobuią z tego komedię.

ocenił(a) film na 7
zonk_2

Widziałem już zwiastun. Film to raczej widowisko kostiumowe w stylu Stargate, tyle że na Marsie, przypominającym krajobrazem rejony Kolorado. Niezły klimat w stylu filmów historycznych. Nomadzi, bitwy tyle że z tubylcami dosiadającymi swoich stworów. Tak, podobieństwa do Avatara, Stargate, i trochę do Wechikułu czasu narzucają się samoistnie. Może być niezła przygodówka sience fiction z mnóstwem super efektów specjalnych. Nara.

Gondor3124

W tym właśnie rzecz że film jest na podstawie książki napisanej w początku XX wieku i wydanej w 1912. Wtedy wierzono w istnienie cywilizacji na Marsie (koronnym dowodem były słynne kanały, zaobserwowane w 1977 roku). Myślę że twórcy filmu postanowili po prostu możliwie wiernie zekranizować powieść (nb. autorem jest Edgar Rice Burroughs, ten sam który wymyślił postać Tarzana). Swoją drogą jestem ciekaw, jak uda się ekranizacja, i czy będą filmy według dalszych części cyklu (było 10 książek o przygodach Johna Cartera na Marsie, plus crossovery do innych cykli Burroughsa).

Gondor3124

Kurde ostatnio to chyba łatwiej wymienić czego plagiatem NIE jest Avatar ;D
Gdzie się człowiek nie obejrzy to się okazuje, ze właśnie to splagiatował Cameron.

ocenił(a) film na 5
Kazioo

książka powstała w 1917 roku, więc tego rodzaje wizje były prawdopodobne.

ocenił(a) film na 7
Gondor3124

Taki scenariusz miało wiele filmów, od Pocahontas począwszy, poprzez Tańczącego z wilkami, Ostatniego samuraja, Avatara, a na Johnie Carterze na Marsie jak na razie skończywszy.

ocenił(a) film na 8
Gondor3124

Książkę napisano na początku XX wieku.Kiedy Percivall Lowell odkrył kanały na Marsie i wszyscy na Ziemi zaczęli sobie wyobrażać bujne życie na czerwonej planecie.