Jest to jeden z ciekawszych filmów jakie ostatnio widziałem. Z pewnością sięgnę po książki Edgara Rice'a Burrougha, na podstawie, których powstał ten obraz. Nie rozumiem dlaczego niektórzy mieszają go z błotem. Jest to solidne kino Science Fiction. Film ten trochę przypominał mi Flasha Gordona i podczas seansu miałem wrażenie, że za chwilę usłyszę muzykę zespołu Queen. Moim zdaniem "John Carter" powinien spodobać się każdemu miłośnikowi fantastyki z początku XX wieku.