PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124382}
6,6 97 tys. ocen
6,6 10 1 96728
5,2 25 krytyków
John Carter
powrót do forum filmu John Carter

Dziś miałem okazję zobaczyć ten film niestety z napisami i w 3D za którym nie przepadam, ale to szczegół. Film ogólnie dobry, fabuła nawet bardzo dobra, początek może trochę nudzić, efekty są (można rzec) na miarę XXI wieku, koniec filmu jest sympatyczny, ogólnie film wciąga. Osobiście zerkając na + i - dam (moim zdaniem) zasłużone 8.

ocenił(a) film na 9
DanielDevil

Zgadzam się, aczkolwiek oceniłam wyżej:)

ocenił(a) film na 8
DanielDevil

Kurcze zgadzam się z przedmówcami. John Carter to kawal porządnego kina, nie ma się czego wstydzić. Naprawde pozytywne zaskoczenie jak dla mnie. Bez wahania 8/10

ocenił(a) film na 8
DanielDevil

Dokładnie "kawal porządnego kina", jednak poczekam na wersję z lektorem, ponieważ myślę, że zdecydowanie milej będzie oglądać film skupiając całą uwagę na efektach, fabule i ścieżce dźwiękowej, niż poświęcać większość na czytanie napisów, które czasem lecą trochę za szybko. Bardzo chętnie zobaczę go jeszcze raz w pełnej okazałości z lektorem.

DanielDevil

Masz problem z czytaniem napisów i jednoczesnym skupieniu się na efektach, twarzach i akcji? Chłopie ile ty masz lat?
To właśnie dzięki napisom możesz w pełnej krasie docenic grę aktorską, muzykę, efekty, poczuc klimat bo nikt nie zagłusza filmu tłumaczeniem dialogów.

ocenił(a) film na 8
DanielDevil

Mam podobne zdanie. Nie jest to arcydzieło, ale ten film raczej nigdy nie aspirował do tego miana. Po prostu dobre kino przygodowe z elementami sci-fi.
Dziwi mnie ta średnia 6,9 na Filmwebie.

ocenił(a) film na 8
Neverwhere

Uważam, że to dlatego, iż nie wszyscy lubią taki "typ" kina, pozwolę sobie zacytować: "są gusta i guściki". Jednak to, że ktoś nie przepada za takim kinem nie jest powodem aby oceniać go na 1 czy 2, lepiej wtedy wstrzymać się od oceny takiego filmu.

ocenił(a) film na 9
DanielDevil

Zgadzam się z DanielBevil. W swojej "klasie" film jest naprawdę dobry i dziwi mnie jak ktoś ocenia nisko film dlatego, bo "nie lubi tego gatunku". To po co w ogóle chodził? Ja nie znoszę komedii romantycznych i żadna siła mnie nie zmusi, żeby jakąś obejrzeć i tym bardziej w kinie gdzie jeszcze muszę za to zapłacić.

ocenił(a) film na 8
Niebieskooka_3

Mam identycznie, nie oceniam komedii romantycznych bo ich nie lubię, nie znam się na tym typie filmów. To co dla fanów takiego kina jest ogromną zaletą dla mnie jest tragiczną wadą.

ocenił(a) film na 5
Neverwhere

Dlaczego miałbym nie ocenic? Dałem prawie 30 zł na bilet, podaj powód dlaczego miałbym nie dać wyrazu mojej nie pełnej satysfakcji. Chciałem dać 4 ostatecznie dałem 5. Nie przemawia do mnie argument: nie lubisz Sci-fi to nie oceniaj, ponieważ nie lubię także komedyjek a obejrzałem "żone na niby" i bardzo mi się spodobała. Ogólnie film nudny słaba gra, głowna bohaterka beznadziejna. To tyle, pozdrawiam.

Neverwhere

Mało osób jeszcze widziało, a już pierwszego dnia, kiedy można było oceniać, film miał poniżej 6 chyba.
Taka przypadłość, filmwebowiczów żeby ganić to co im się nie podoba, bądź raczej przewidują że im się nie spodoba. Nigdy nie rozumiałem, po co w zasadzie dawać filmowi którego się nie widziało 1.. ale cóż.

ocenił(a) film na 9
prostelinie

Właśnie też to zauważyłam, bo oczywiście są jakieś pokazy przedpremierowe, ale nie sądzę, żeby wiele osób na nie chodziło. Dziś najwcześniejsza projekcja była chyba o 11.00, a jeszcze przed ta godziną było kilkadziesiąt głosów mocno minusujących film. Może to jakaś walka o widza, bo jak ktoś idzie w weekend do kina to często zerka na ocenę, która decyduje o wyborze. Ale to tylko moja teoria spiskowa. Z chęcią jeszcze raz obejrzę ten film, bo totalnie się wciągnęłam i jest ekranizacją mojej książki z dzieciństwa.

Niebieskooka_3

Pozazdrościć. Ja po seansie, byłem właśnie bardzo ciekaw jak to wszystko wygląda w książce, bo film pod względem wyobraźni mnie zachęcił i wydał mi szalenie "literacki".. więc pytanie, czy film jest wierny( być może pamiętasz)?
Druga kwestia to to, że trudno chyba w Polsce dostać pierwowzór. Z racji premiery ekranizacji, powinni wydać dodruk..

ocenił(a) film na 5
Niebieskooka_3

Ja przed seansem zazwyczaj czytam opinie tych, którzy już film widzieli. Nie sugeruję się nigdy oceną. Co do John'a Carter'a większość miała rację - film nie jest zbyt dobry.

ocenił(a) film na 5
DanielDevil

"niestety z napisami" - żartujesz? Przed filmem pokazali trailer "The Avengers" z dubbingiem i myślałem, że padnę ze śmiechu. Dubbing to największe zło, jakie wymyślono w kinematografii (zaraz obok efektu 3D). Lektor jeszcze ujdzie, ale w telewizji, nie wyobrażam sobie oglądać filmu z lektorem w kinie (!). Poza tym czytając napisy szlifujemy język polski i uczymy się angielskiego. ;)
Co do filmu, to ja się wynudziłem. Za dużo gadania, za mało akcji. Sceny miłosne w ogóle mnie nie ruszały, moim zdaniem to zbędne jak sceny miłosne w "Gwiezdnych Wojnach".
Jak widziałem logo Disney'a (wcześniej się tym nie interesowałem i nie wiedziałem z jakiej to wytwórni) to już wiedziałem, że krwi nie zobaczymy. No, z wyjątkiem tej niebieskiej. Gdyby były jakiekolwiek drastyczne sceny to oceniłbym wyżej.
Efekt 3D to tylko widziałem czytając napisy. Koleżanka, z którą byłem na filmie, stwierdziła, że powinni nam oddać kasę za okulary, bo żadnego 3D nie było widać. ;) Ogólnie nie cierpię tej głupiej mody, czemu u nas nie może być jak na Zachodzie, że 3D tylko w wybranych kinach, u nas zawsze musi być na odwrót...
Czytałem recenzję na Filmwebie, że w filmie jest mnóstwo zapożyczeń. Prawda. Przez cały czas czułem się, jakbym oglądał jedną wielką hybrydę "Avatara", "Gwiezdnych Wojen" i "Księcia z Persji". Cóż...
Jedyne, co mi się podobało w filmie, to humorystyczne sceny i zakończenie. Tu widać idealnie postępujący zanik weny scenarzysty, gdyż scenariusze zazwyczaj pisze się od końca, w efekcie końcówka była bardzo dobra, przemyślana, a reszta filmu przegadana i jakoś bez pomysłu.

Reasumując - 5/10.

I proszę mi tu się nie spinać i nie sapać, każdy ma prawo do swojego zdania i oceny. ;)

ocenił(a) film na 9
Demotrix

Ja się nie spinam, ale odpowiadając od razu użytkownikowi prostelinie ten film jest ekranizacją "Księżniczki Marsa", a właśnie z tej powieści czerpali twórcy "Gwiezdnych wojen" i "Avatara". Niestety przez to, że ekranizacja powstała dopiero teraz wiele osób będize myśłało, że to zmiksowana kopia kilku filmów. Książkę czytałam dawno, ale np. ten "pies" Johna jest dokładnie taki jak sobie go wyobrażałam:) Oczywiście nie wszystkie wątki zostały uwzględnione, ale nawet wiernie oddaje "Księżniczkę...". Niestety nie ma jej w księgarniach, bo chciałam kupić ponieważ mój egzemplarz pożyczyłam i już do mnie nie wrócił. Ale po tym filmie trochę osób się zainteresuje powieścią to może i dodruk będzie.
Skoro Disney to wiadomo, że chcą przyciągnąć dzieci więc scen krwawych jatek czy seksu nie będzie.
3D to dla mnie jakaś bzdura.
Dubbing w paru wypadkach był fajny, ale to dosłownie w kilku np. w "Asterixach" czy "Shreku", ale generalnie też wolę przy okazji posłuchać angielskiego, choć czasami tyle się dzieje na ekranie, że rzeczywiście może coś umknąć, ale ja staram się skupić tym bardziej.

Niebieskooka_3

Po ostatniej koszulce zakładającej, że myszka miki ma coś wspólnego z Joy Division, można by się wszystkiego spodziewać.. :P
Chociaż ta niebieska posoka, budziła u mnie lekkie zdziwienie. Ciekawie to zrobiono w Narnii, gdzie bitwy są bezkrwawe a jednak tej namacalnej brutalności nie brakuje jakoś..

ocenił(a) film na 5
Niebieskooka_3

Zazdroszczę Ci tej pamięci co do książki. Zobaczenie filmu musiało być fajnym przeżyciem dla Ciebie. :) Jeśli jest tak, jak mówisz z tymi inspiracjami książką, to w takim razie nie mam racji, ale oceny i tak nie zmienię (książki nie czytałem, więc mnie to nie dotyczy).
Co do dubbingu w bajkach jak najbardziej. W "Shreku" przecież jest mega, czy np. w starszych bajkach Disney'a typu "Król Lew". Moim zdaniem aż do Shreka aktorzy się starali, teraz ten dubbing jest byle jaki. Oryginalni aktorzy chyba bardziej przykładają się do swoich roli.
Z tymi napisami, że niekiedy lecą za szybko albo odwracają uwagę od filmu to też kwestia przyzwyczajenia. Jeśli ogląda się dużo takich filmów, to przyswajamy język i niekiedy nawet nie trzeba ich czytać, bo niektóre kwestie/składnie, jeśli nie większość czy wszystkie, już się zna na pamięć. Ja studiuję filologię angielską, interesuję się językiem, więc to dodatkowe ułatwienie. Przykładowo gry z dubbingiem są tak samo denne, jeśli już jest lokalizacja, to najlepiej kinowa. Moim zdaniem dzięki takiej praktyce można najlepiej nauczyć się języka i wtedy życie jest łatwiejsze. ;)

ocenił(a) film na 9
Demotrix

Nie ukrywam, że jak zobaczyłam, że powieść została zekranizowana to omal się nie zachłysnęłam. Książkę polecam, bo jest po prostu bardzo dobra, choć raczej dla dzieci czy młodzieży, a dorośli raczej chyba tylko fani gatunku się nią zainteresują.
Właśnie o bajki mi chodziło czy też genialne "Asterixy" w których było dużo odniesień do polskiej bieżącej rzeczywistości. To był kawał świetnej roboty. A polskie filmy czy nawet właśnie dubbing tylko odstraszają. Już od paru lat nie byłam w kinie na polskiej produkcji, bo wiadomo, że to będzie dno.
Znam 4 języki obce, ale o zgrozo, angielski częściowo tylko rozumiem, mówię słabo. Byłam kiedyś w Rumunii gdzie myślałam, że dogadam się po rosyjsku, a tam większość młodych mówiła po angielsku i to ze świetnym akcentem. Zawdzięczają to temu, że w tv filmy są zwykle bez lektora tylko z napisami. W TVP mogliby to wziąć pod uwagę.
Prostelinie zgadzam się:)

ocenił(a) film na 5
Niebieskooka_3

Obecne telewizje cyfrowe oferują już wybór lektor/napisy. Ja mam Vectrę i jest taka opcja. To tyle w temacie napisów. :)

ocenił(a) film na 9
Demotrix

Ja mam Cyfrę, ale może oni też to oferują... Muszę się dowiedzieć:)

Niebieskooka_3

Zastanawiam się, jakby wyglądał ten film zrealizowany kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat temu, gdyby filmowcy w porę zakorzenili tę postać i jej świat, myślę że była by dzisiaj ona równie kultowa również wśród kinomanów jak wspomniane przez Ciebie tytuły.

PS: Znalazłem "Księżniczkę Marsa". Zainteresowanych odsyłam na priva

ocenił(a) film na 7
Demotrix

Zgadzam się co do zwiastunu "Avengers" - dubbing żałosny. Generalnie film mi się podobał

ocenił(a) film na 7
DanielDevil

Ogólnie film nawet mi się spodobał... Przeszkadzało może parę rzeczy, takich jak marna historia miłosna, średnia gra aktorska, miejscami zbyt oczywiste rozwiązania, ale to co filmowi można zapisać na plus, to klimat. To jest w tym filmie naprawdę, naprawdę dobre. Historia okazała się też ciekawsza niż wcześniej mi się wydawało. Co do efektów, to ciężko mi się wypowiadać, to był mój pierwszy film w 3D, więc nie mam porównania. W swoim gatunku film jest jak najbardziej ok, u mnie 7/10.

ocenił(a) film na 8
strus_29

Demotrix jak wcześniej napisałem są gusta i guściki i ja jakoś nie bardzo trawię napisów w filmie, szczerze wolę lektor nie dubbing. Ale to nie wpływa na moją ocenę, ponieważ jak to napisałeś "uczymy się angielskiego", a ja znam bardzo dobrze nie sprawia mi trudności tłumaczenie na polski w czasie oglądania filmu, aczkolwiek do dubbingu nic nie mam, co innego jeśli chodzi o 3D. Osobiście nie miałem wrażenia "hybrydy" wymienionych przez ciebie filmów, choć oglądałem wszystkie. I jeszcze jedno, nie oceniajmy filmów po ich producentach.

ocenił(a) film na 5
DanielDevil

To całe wyrażenie "są gusta i guściki" jest mocno agresywne, ale spoko. Nie oceniam filmu po producencie/wytwórni, chodziło o to, że brak tam przemocy. Ot, standardowy film przygodowy sci-fi bez elementów mordobicia. Czytaj uważniej.
Co do nietrawienia przez Ciebie napisów, to masz po prostu pecha. :)

DanielDevil

Dzisiaj także dane mi było zobaczyć ten film... I naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony. Myślę, że w filmwebowskiej skali zasłużone 8/10.

Co do reżysera, debiut filmowy jak najbardziej na ogromny plus.

PS Purefoy w roli Kantosa - świetny!^^

ocenił(a) film na 10
DanielDevil

Co do 3D zgadzam się w zupełności. Dzisiejsza technologia powala na oglądanie w 3D filmów specjalnie do tego spreparowanych i z tego samego względu dość nudnych (np. osa latająca na czarnym tle). Sam zrobiłem błąd oglądając Avatara pierwszy raz w 3D. Porażka.
A sam John Conor imho zasługuje na naprawdę wysoką oceną, od początku do końca jazda. I to bez ferii kolorów która została wykorzystana w Avatarze. Naprawdę lubię takie SF... do tego gość wymyślił to 100 lat temu:D

DanielDevil

Niestety mnie nie wciągnęło, mimo iż lubię te klimaty :( film mi się dłużył i był przewidywalny(od początku było mi wiadome, jak się zakończy). Efekty specjalne - fajne, ciekawe. Niestety teksty głównych bohaterów były żenujące jak momentami gra aktorska Lynn Collins, którą wspaniale urobili do tego filmu:0 nawet jej nie poznałam na początku:D.