Pseudo kultowych? "Księżniczka Marsa" to jedna z najlepiej napsianych książek z początku wieku (rok wydania - 1912). Dziwactwo i śmierć dobrego kina? O niebo wolę zobaczyć ekranizację czegoś, co uważasz za "pseudo kultowe" niż kolejny shit. A jaki będzie ten film? Po mojemu - do kitu. Nie spodziewam się niczego po reżyseri kolesia o takim dorobku jak Jon Favreau. Dwa, że nie jedna świetna pozycja została wręcz bosko wydymana przez pseudo reżyserów, pseudo producentów i pseudo aktorów. Naprawdę z całego serca chcę odszczekać te słowa po premieże filmu i zobaczyć świetne kino, które zapadnie w pamięci jak Władca Pierścieni (bo chyba tą ekranizację najlepiej przywoływać jeśli chodzi o fantastykę). Mam nadzieję, że sie pomyliłem w swojej obecnej ocenie. Ale szczerze wątpię, żeby zrobiono z "Księżniczką" coś dobrego. Prędzej przyjdzie nam kolejną książkę złożyć na półce dennych ekranizacji. A "Księżniczkę Marsa" polecam przeczytać.