Nudy na pudy. Duże rozczarowanie. Spodziewałam się naprawdę dobrego filmu. Szkoda, ze się nie rozkręcił...

a moim zdaniem nie było rewelacji ale nie zasługuje na tak niskie oceny podobało mi się to co zobaczyłem cała historia gościa o której bym się pewnie nigdy nie dowiedział jak dla mnie była dobrze opisana nieźle zagrana a muzyka mógł bym się pokusić o stwierdzenie bardzo dobra było wiele emocji przeżyć pana Lennona nawet aż za dużo ale nadawało to klimat jak dla mnie 7/10

No a ja uważam, że ten aktor co grał Johna (chyba Aaron) wcale się nie nadawał do tej roli. Chociaż właściwie to inaczej. Fajnie grał do momentu zanim John nie doszedł do wniosku, że chce założyć zespól. Później już było tylko gorzej.
Chociaż też uważam, ze fajnie jest się czegoś o nim dowiedzieć. Film oceniam średnio.