Bardzo przyjemny film, odbiegający od stereotypowych biografii. Już sam pomysł wzięcia na materiał jedynie kawałka z życia Lennona (jakże niezwykłego kawałka) był nieco świeższy. Podoba mi się to, że nie jest to kolejny biograficzny obraz, którego jedynym celem jest wykorzystanie artysty, jako opłacalny i zyskowny produkt. Oprócz znamiennej cząstki życia Johna Lennona mamy też niezłe ujęcia, czasem subtelne,a za razem wymowne obrazy i - moi drodzy - świetną grę aktorską (Anne Marie Duff, Kristin Scott Thomas).
W pełni podpisuję się pod Twoją opinią. Dodatkowym walorem tego filmu jest skoncentrowanie się nie na tym, gdzie, kiedy jak i z kim Lennon założył swój zespół, lecz na jego emocjach, na tym CO tak naprawdę ukształtowało jego muzykę. Świetnie oddane zawiłe powiązania rodzinne i uczuciowe. Co ciekawe i znamienne - nazwa "Beatles" nie pojawiła się w filmie ani razu :) Duff, Thomas i Johnson - świetni.