Filmu nie widziałam, ale wypatrzyłam wszystkie możliwe kadry i zdjęcia i z całym
szacunkiem dla Aarona- urody Lennona to on nie ma. Dziwi mnie tak wielka wpadka w dość
"dużym" filmie.
Lennon przedewszystkim był szczupły, watły wręcz, do końca zycia. A tu się okazuje że jeszcze do bramki podskakuje
Okej, Aaron nie miał urody Lennona, ale radziłabym patrzeć bardziej pod kątem głosu. Idzie wyłapać drobne podobieństwa pomiędzy Johnem, a Aaronem. Czyż nie?
Aaron nie miał nic w sobie z Johna. Włosy miał w miarę podobne do tych jakie Lennon nosił w latach 57-59 ale widać wyraźnie leząc na łóżku, ze ma trochę mięśni. :D O ile pamiętam John był chudyyy jak i reszta Beatlesów. :) Poza tym - nos ! Jak mozna patrzeć na mały i zaokrąglony nos Johnsona, a nie na długi i zawiły nos Lennona.
Ludzie aktor nie ma być podobny do osoby, w którą się wciela dla mnie ważniejsze by były umiejętności aktorskie od wyglądu.
Głos przecież nie musi być aktora który daje twarz. Przy takim podejściu jaki zastosowano w tym filmie równie dobrze Lennona mógłby zagrać Borys Szyc. Chociaż... jakby schudł to by był nawet podobniejszy !
Ja przez cały film nie mogłem kupić takiego Lennona co też wpłynęło na nienajlepszą ocenę tego filmu.
Tak sobie przeleciałem po stronach z sobowtórami i nawet ci niepoważni są bardziej podobni niż ten Aaron.
Lennon jak Lennon, ale pod jakim kątem wybierali aktora na McCartneya? Nie oszukujmy się, Paul w wieku 15 lat był kluchą, a tu pokazują wypłosza, który nie tylko w porównaniu z oryginałem, ale na dodatek z samym Lennonem wygląda na niedożywionego! Z twarzy do McCartneya też podobny nie był... Najbardziej usatysfakcjonowała mnie scena, w której John daje w ryj Paulowi, bo na tę facjatę dłużej patrzeć się nie dało.