Właśnie obejrzałem i czuje niedosyt...może niewielki ale jednak.Po pierwsze Denzel Washington zagrał tą role chyba najlepiej jak mógł...lecz nie wyszło z tego i tak nic godnego uwagi ze względu na fabułe,która zapowiadała się naprawde przyzwoicie.Po przeczytaniu recenzji spodziewałem się kolejnego dobrego filmu ze znakomita rolą czarnoskórego aktora.Największym błędem filmu jest gra amerykanów pod siebie...ta policja i tłumu ludzi pod szpitalem...jakby znajdywało się w budynku z 1000 terrorystów...heh szkoda słów...temat oklepany.Rola Roberta Duvalla także oklepana ("Upadek"Joela Schumachera").Pocieszył mnie tylko w tym filmie omawiany temat opieki zdrowotnej.Takie filmy widocznie amerykanie lubią...i niezaprzestaną ich robić póki nie będzie większej krytyki za powtarzalność.film 5+/10.Denzel wróć do tak dobrych ról jak w "Dniu Próby" i "Człowieku w Ogniu".Prosze o zdanie innych.Pozdrawiam
Doskonale się zgadzam i też uważam,że Denzel dał z siebie wszystko,przede wszystkim grę pełną pasji i emocji.Mógłby nawet załapać się na jakiegoś Oskara,ale niestety nawet jego osoba nie ratuje tak głupiego i przewidywalnego scenariusza.Od kiedy Denzel przejmuje szpital,wszystko jest do bólu schematyczne i przewidywalne.A tłum przed szpitalem?Bez komentarza.To jedna z jego lepszych ról w jednym z najgorszych filmów.Szkoda,bo mogłoby wyjść świetne kino.