John Wick 3

John Wick: Chapter 3 - Parabellum
2019
6,7 74 tys. ocen
6,7 10 1 74393
6,9 42 krytyków
John Wick 3
powrót do forum filmu John Wick 3

Witam,
postaram się krótko i na temat wymienić zalety i wady tego filmu, oczywiście jest to moja subiektywna opinia poparta argumentacją więc zapraszam do dyskusji ;)

Sam początek jest dobry, pierwsza dłuższa walka na broń białą mimo iż się nie "kończy" jest tak dobrze wyreżyserowana po prostu zachwyca i sprawiła, że nie mogłem usiedzieć spokojnie pod wpływem emocji.
Niestety im dalej w las tym gorzej. Nie oczekiwałem, że fabuła w tym filmie będzie jakaś zawikłana ale jest po prostu nudna. Bohater chodzi z punktu A do B w sumie właściwie po to żeby się przemieszczał.

W końcu dociera do szefa wszystkich szefów i odkupuje swoje winy, przynajmniej dostaje na to szansę. W sumie cała ta rada najwyższa to jakaś banda amatorów. Z jednej strony ich zasady są tak twarde, że wszyscy boją się je złamać, z drugiej jak już do tego dochodzi to naznaczą taką osobę i w sumie spoko, nic się nie stało...

Wick obiera nowy cel, właściwie wraca do punktu wyjścia i rusza na swoją misję ale gdy dochodzi do celu to pod wpływem kilku zdań od Winstona całkowicie zmienia nastawienie. Jak dla mnie to było zrobione na siłę, tym bardziej, że relacja między nimi nie była jakaś mocna, przynajmniej tak wynika z wszystkich części, po prostu John wpadał do hotelu raz na jakiś czas załatwić swoje sprawy.

To tyle jeżeli chodzi o fabułę, teraz czas na walki.

Pierwsza scena, która mnie mocno zniesmaczyła to ta, w której dwa samochody po kolei potrącają Wicka a ten praktycznie wstaje jak gdyby nigdy nic. Mało tego kierowcy i pasażerowie czekają aż ten ucieknie do środka, ohh no bez przeasdy....

W ogóle jeżeli chodzi o wszystkie walki są wydłużone na siłę do granic możliwości. Ja rozumiem, że film stawia na efektowność ale powinien być zachowany pewien balans, tak jak to miało miejsce w poprzednich dwóch odsłonach.
Jest multum momentów, w których ktoś dostaje kilka lub nawet kilkanaście ciosów z pięści lub nogi i nie ma ani śladu po ciosie na twarzy co też jest komiczne. Pomijam broń białą i rany po kulach, przynajmniej tego nie przegapili...
W sumie tak samo jest w przypadku kiedy ktoś wpada twarzą w coś szklanego.

I tak dochodzimy do momentu, w którym poobijany Wick walczy z dwoma najlepszymi uczniami tego łysego terminatora. O ile na początku walki wszystko wygląda w miarę naturalnie, im dłużej trwa walka tym sztuczniej wyglądają ruchy skośnookich fighterów, po prostu tak jakby podkładali się pod Wicka albo podskakiwali bez sensu na drugim planie...

Najśmieszniejszy jest chyba ich boss, który na prawo i lewo rzuca jakimiś durnymi tekstami, w pewnym momencie po prostu nie mogłem już tego słuchać.
Chłop chyba się urwał z planu tej reklamy parówek - tarczyński.
Ale w końcu przebity kataną podnosi się żeby wygłosić krótką przemowę skierowaną do Wicka, to też była przesada.

Zbliżamy się do końca, tutaj zdradzony JW spada z dachu, z wysokości kilku pięter, po drodze uderza chyba ciałem o jakieś poręcze i daszki. No jak dla mnie to chłop powinien być skasowany. Nie wiem czy jest możliwe przeżycie czegoś takiego ale na pewno miałby połamane co najmniej kilka kości.

Jeżeli chodzi o plusy, to cała produkcja od strony technicznej jest b.dobrze zrealizowana, pomijając fakt, że tak długie walki same w sobie są nie realistyczne. Poza tym główny aktor jak zwykle świetnie się prezentuje, widać, że odnajduje się tej roli jak ryba w wodzie.
Na pewno na plus można zaliczyć samą dynamiczność i ujęcia scen walk. Całość zrealizowana naprawdę sprawnie, po prostu jest się czym zachwycić jeżeli ktoś lubi kino akcji. Aczkolwiek są momenty, w których sam zadawałem sobie pytanie: "Kiedy oni przestaną się bić?".


Podsumowując, film jest po prostu przedobrzony pod kątem nasycenia akcją, co dało odwrotny efekt od zamierzonego, czyli momentami walki wyglądają sztucznie wyreżyserowane. Fabuła w żaden sposób nie zaskakuje, nie intryguje po prostu ciągnie nas za rączkę od punktu A do B. Dialogi wypadły bardzo przeciętnie. Jest dużo show ale chyba za dużo bo przyćmiewa zdrowy rozsądek, sens i logikę.