Polubiłem 1 i 2 część, szczególnie dwójka - spodobała mi się (poza finałem). Nie mniej, to co zobaczyłem potem? Coraz większy bezsens i głupota scenariuszowa.
Co do samej czwórki:
Do cholery jasnej, dlaczego postać Donnie Yena jest "ślepa"? Wcale się tak nie zachowuje, jeśli chcieli spełnić idiotyczne zasady oscarów - mogli coś z jego nogą zrobić, zamiast taką głupotę zrobić.
Co do Skarsgårda - zagrał wkurzającego typa i... dobrze mu to wyszło. Chociaż szczerze, mam wrażenie że nie mógł rozwinąć skrzydeł.