Za długi i za głupi. To samospuszczanie się nad tym światem zabójców i ich jakieś pseudo-zasadami i ekosystem tak mnie wynudziło. Zaczynamy film hype-owaniem - pojedynek John kontra DESKA! A potem odwaleniem gościa z 3ciej części i myślę sobie: "Ok lets go!". A potem nudy na pudy, byle do scen akcji, z czego połowa jeszcze się do czegoś nadaje, bo nie jest aż tak odjechana i bez sensu jak ich druga połowa. Mnóstwo powtórzonych schematów z poprzednich części, a fabuła to dno i 2 metry mułu. Sam John nie ma w ogóle pomysłu jak się rozprawić ze "STOŁEM", chyba stolcem... Fabułę posuwają postacie poboczne, bo sam nie ma planu jak rozwalić wszystko i wszystkich poza czekaniem na Morfeusza kiedy ten wróci z pralni. Co za gówno. Ale daję 6/10 i szanuję Keanu, że mu się chciało i niektóre sceny akcji dały rady, no i muzyka. Gówno mnie obchodzi tak naprawdę rozbudowywanie tego debilnego światka przestępczo-zabójniczego i nie obchodzą mnie spin offy. Film to ogólnie 4/10, akcja typowa dla HAMBurgerów z USA, podciągam za połowę scen akcji i dodaję punkcika za muzyczku i Scotta Adkinsa.

Tia ale Szybkim i wscieklym 9 dac az 10 teczke,gdzie ta czesc odleciala juz z logika w kosmos.

A to taka moja troll ocena, bo poszedłem na to z marszu, mając w pamięci tylko 1szą część(widziałem 2 i Tokyo Drift, ale nic nie pamiętałem z nich) no i się wybrałem na 9 i nie mogłem z beki, komedia, dawno się tak nie uśmiałem. Jak na ludzi co kradli video-odtwarzacze VHS, a potem latają w kosmos Pontiaciem to nie wiem co się stało po drodze xD Ten film to takie gówno że nie mogłem. Bawiłem się świetnie. Ogólnie oceniam większość filmów przez pryzmat tego co chcą osiągnąć i co sobą reprezentują. Ta 10-ka to tylko taki wybryk ;]