PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=596885}

John ginie na końcu

John Dies at the End
2012
5,9 6,7 tys. ocen
5,9 10 1 6725
5,6 8 krytyków
John ginie na końcu
powrót do forum filmu John ginie na końcu

Jesli kochasz takie filmy jak cabin in the wood , martwe zło (1,,2,3) itp to ten film jest dla Ciebie.

ocenił(a) film na 5
soglif3

Serię Evil dead, podobnie jak Martwicę mózgu Jacksona uwielbiam i ciągle do nich wracam - to zaś filmidło straszliwie mnie zmęczyło i wcale nie bawiło...

soglif3

Dom w głębi lasu to shit jakich mało.I kropka

ocenił(a) film na 3
Oktavian7

Mało :) Chyba nie widziałeś prawdziwego shitu. Polecam obejrzeć takie wstrząsające obrazy jak "Piaskowy rekin", "Dwuygłowy rekin", "Nazi surfers must die" albo "Magnetyczne Tornado". Potem można mieć pojęcie o shicie :)

Yarot

No racja,albo "rekin Cycojad" heh...ale "Dom w głębi...." do kitu.

ocenił(a) film na 2
soglif3

Świetny Cabin in the Wood porównywać do tego gniota? To chyba żart.

ocenił(a) film na 9
Apophis_

dlaczego gniota?

ocenił(a) film na 2
miszatujest

Film mnie nie śmieszył, czasami wręcz żenował. Do tego nieprzemyślany scenariusz i kiepskie prowadzenie historii. Nie ma w nim nic godnego uwagi, stąd gniot.

ocenił(a) film na 9
Apophis_

hm. No proszę. Mnie film śmieszył cały czas. Nie do rozpuku ale rozbawił mnie. Absurdalny humor świata w którym wszystko jest możliwe, np. serdelkowy potwór pokonany telefonicznie. Scenariusz jest na tyle składny na ile może być składna historia o zakrzywieniach rzeczywistości opowiadana przez gościa na permanentnym haju. Na myśl przychodzi Douglas Adams i jego seria. Też zbytnio nie trzymał się liniowości fabularnej. Dialogi były ostre i szybkie więc trzeba było mieć się na baczności. Wykonanie stworów jak u wczesnego Cronenberga, niestety efekty komputerowe nie przekonują. Niemniej jednak, dobrze że ktoś potrafi robić jeszcze filmy nawiązujące do dawnych niskobudżetowych klasyków nie wydając na to grubych milionów jak Rodriguez czy Tarantino.

ocenił(a) film na 10
soglif3

W takim razie ja czuję się zobligowany z tego miejsca polecić film Scott Pilgrim Kontra Świat - momentami podobny humor i równie zakręcona fabuła (ale Scott to nie horror, tylko bardzo dziwna komedia romantyczna :P). Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał - polecam!

ocenił(a) film na 9
Arthaniel

Popieram :) Scott Pilgrim to najlepsza ekranizacja gry która nigdy nie powstała.

ocenił(a) film na 10
miszatujest

Gra powstała, ale po premierze filmu ;). A film jest ekranizacją komiksu - imo film jednak lepszy, ale fanom polecam również zapoznać się z pierwowzorem :D. // A w Polsce jest dostępna książka John Ginie Na Końcu - właśnie na nią poluję na allegro :P.

ocenił(a) film na 9
Arthaniel

No od jakiegoś czasu zabieram się do komiksu Scotta. Książkę też ciekawie byłoby przeczytać.

ocenił(a) film na 3
soglif3

Niestety porównywanie tego do klasyki (cała seria "Evil Dead") to co najmniej nieporozumienie. Absolutnie nieporównywalne dzieła. Niestety film marnuje swój potencjał i miast być przynajmniej dobrym (jak choćby Insidious) jest tylko miernym widziadłem (z kilkoma niezłymi akcjami). Zdecydowanie odradzam.

ocenił(a) film na 9
reddword

Do klasyki Evil Dead można jak najbardziej porównywać. Oba filmy nie były na poważnie, wprowadzały dziwaczne potwory, przesadę i bawiły się konwencjami. To raczej odniesienie do Insidious, który wspólnego z Johnem ma chyba tylko niski budżet, jest nie na miejscu. Oba filmy moim zdaniem spisują się w swojej kategorii jednak są całkowicie inne.

ocenił(a) film na 3
miszatujest

Nie do końca widzę, gdzie tutaj zabawa konwencją. Niestety nie czuję się przekonany, do tego porównania na wyrost. Evil Dead nie do końca wprowadza "dziwaczne potwory", ale powiedzmy, że można to podciągnąć. Generalnie John... ma swoje momenty, ale przypisywanie mu wielkości innych zdecydowanie lepszych jest nie na miejscu. Poza tym tej zabawy konwencjami, też nie wiem gdzie szukać. Do tego akcje typu: laska, z której wyłażą węże, jakiś dziwny robal pod sufitem zupełnie niczemu nie służą i są zbędne, nic nie wprowadzają, natomiast mnożą pytania o sens. A odniesienie do Insidious na płaszczyźnie jak powinien wyglądać komedio-horror (bo tym John miał być) uważam za jak najbardziej słuszne. Natomiast jeśli chcemy prawdziwej zabawy konwencjami, to można obejrzeć Cabin in the woods. Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 9
reddword

Potwór serdelkowy który zostaje pokonany egzorcyzmem przez komórkę - to nazywam zabawą z konwencją. W evil dead (może nie sprecyzowałem, chodzi mi o dwójkę ) główny bohater musi walczyć np z głową łosia. Laska z wężami w John służyła do wprowadzenia postaci Johna i Davea więc nie musi mieć połączenia fabularnego z resztą filmu. A co do sensowności filmu to jest taki jaki jest główny narrator, czyli na highju. Fabuła nie ma do końca sensu, mam wrażenie że widzimy tylko jakieś 40% filmu ale to właśnie mi się podobało, oddali trochę ze stylu Autostopem przez galaktykę.
Cabin in the woods jeszcze nie widziałem ale od fanów słyszałem że bardzo dobry.

ocenił(a) film na 8
reddword

Porównanie może nie, ale pewne nawiązania i klimat już tak.

ocenił(a) film na 8
soglif3

Film jest rewelacyjny wg mnie. Polecam wszystkim, którzy lubią absurdalne poczucie humoru :)

ocenił(a) film na 8
soglif3

O tym samym pomyślałem. Martwe Zło, ale jeszcze bardziej Lovecraft i Nagi Lunch. Zwłaszcza tego ostatniego ludzie nie trawią, nie dziwie się, że ten film też się nie podoba.

ocenił(a) film na 9
bialyikar

nieeee no ..Nagi Lunch to nie ta półka...

soglif3

Dziwne, "john ginie na koncu" bardzo przypadło mi do gustu, "dom w głębi lasu" ani trochę

ocenił(a) film na 6
soglif3

Moje pierwsze skojarzenie to "Być jak John Malkovich".

ocenił(a) film na 5
soglif3

W przeciwieństwie do Evil Dead, John zrobiony jest bez polotu, a to co miało smieszyć, śmieszne nie jest. Liczyłem na fajną rozrywkę, dostałem typową średniawkę.