W pewnym momencie oglądania filmu popatrzałem na ekran i doszedłem do wniosku, że to co się
dzisje jest 1,75 sekundy pomiędzy chwilą jak upadłem a chwilą jak wejdzie policjant i strzeli do mnie.
Wstałem, poszedłem do kibla. Przechodząc, zobaczyłem moją żonę leżącą na kanapie w salonie.
Siadłem na kiblu, zapaliłem papierosa i zaczełem zastanawiać się co właściwie się stało.
Wracając moja żona leżała już w sypialni i powiedziała żebym nie zamykał drzwi. Co mnie zdumiało
jeszcze bardziej. Położyłem się, za oknem majaczył wieczór, lekko wiał wiatr.
Popatrzyłem na ekran, na którym był ostatni kadr z filmu. Dopiero teraz dotarło do mnie, że usnełem 25
minut przed końcem filmu. Ostatecznie doszedłem do siebie oglądając film do końca.
Jutro dodam ocene filmu, na dziś poszukam tylko lekkiego serialu przed snem.