Tak jak w pytaniu, nie wiecie czy będzie polski lektor jak Johny Englisch wejdzie do
polskich kin? Trochę było by głupio jakby nie było ... :)
W kinie raczej nie uświadczysz filmu z lektorem. Zwykle (zawsze?) są napisy lub dubbing :)
gdy znajomi z zagrnicy przybywają do polskich kin zawsze śmieją się z napisów - u nich prawie wszystko jest z dubingiem albo dwoma lektorami.. Kiedy u nas zagości taki standart ?
zgadzam sie całkowicie. Wyobrażacie sobie obejrzeć Batmana Mrocznego Rycerza z dubbingiem. Kiedy Joker glosem Borysa Szyca(bez obrazy dla Pana Borysa) mówi do naszego czarnego kolegi "Coś ty taki poważny synu?". Błagam litosci
Człowieku co ty bierzesz, lektor albo dubbing w każdym filmie ? Mam nadzieje, że to głupi żart. Filmy zawsze powinny być wyświetlane z oryginalną ścieżką dźwiękową i z napisami. Dystrybucja filmów w Polsce jest nie najgorsza i mam nadzieję, że nic się nie zmieni odnośnie filmów z napisami a za granicą mają głupie standardy.
Tu się nie zgodzę - dubbing to sztuka i dobrze zrobiony może być lepszy od oryginału - patrz "Shrek" albo "Siedemnaście mgnień wiosny" ( to drugie to przykład nieco ekstremalny :-) )
Ale Shrek jest dla dzieci - tego typu filmy muszą mieć podkład aktorski, ale masz rację dubbing w Shreku jest lepszy niż oryginał na co zwracali mi uwagę przyjaciele z US. Mgnień Wiosny nie widziałem, więc się nie wypowiadam. Mogę jednak dodać od siebie, że nie wyobrażam sobie (sorry - wyobrażam bo widziałem i słyszałem) np. Simpsonów z dubbingiem...
Bo lektor to półśrodek robiony by zaoszczędzić i szybko przetłumaczyć, napisy to jeszcze tańszy sposób. A dobry dubbing to sztuka. To kwestia przyzwyczajenia nie krytykuj tego to co znasz tylko z filmów animowanych i filmów z Disney Channel.
W bajkach dubbing jest jak najbardziej wskazany, ale tu mowa o filmach innych gatunkowo, wyobraź sobie choćby Piłę albo Paranormal Activity z dubbingiem.. Grubo.
Dubbing w filmach zagłusza oryginalny głos aktora, który jest przecież jednym z elementów gry aktorskiej. W filmach animowanych, ok, w każdym innym zdecydowane nie.
Owszem istnieje, ale nie widzimy w nich aktorów jako takich, tylko słyszymy ich głos. Do animowanych postaci można dopasować odpowiedni polski głos (często polski dubbing jest lepszy niż oryginał), ale w zwykłych filmach to się nie sprawdza. Tam widzimy już aktorów, którzy chcą nam przekazać swoją postać przez mimikę i modulację głosu, a dubbing niszczy jedną z tych rzeczy.
Powiedz to fanom anime którzy dostają apopleksji kiedy dowiadują się że jakieś anime zostało zdubbingowane na polski.
Tak jakby chociaż rozumieli oryginał:) Ale zawsze jest możliwość obejrzenia z oryginalnym głosem, tak jak z innymi filmami animowanymi.
jedyny film w którym dubbing jest lepszy niż oryginalne głosy aktorów to "asterix i kleopatra" to tak btw. :)
To znaczy że nie słyszałeś dubbingu ostatniego Karate Kida. Bo jeśli Jarosław Boberek gra jakś rolę to automatycznie to staje się złotem.
Dubbing w Karate Kid był żałosny, zwłaszcza w wykonaniu dzieci. Filmy powinno się oglądać w takiej postaci, w jakiej były stworzone. Tym bardziej, że pewnych rzeczy nie da się dobrze przetłumaczyć, a przy dubbingu nie można nawet ocenić na ile dialogi odbiegają od oryginalnych.
Większość osób które dubbingowało dzieci to dorośli którzy umią zniżyć swój głos tak by brzmiał jakby był dziecka.
Po cholerę lektor? Niech się czytać nauczą... Co to za przyjemność oglądać film bez oryginalnego dźwięku?
m_k_preis - pleciesz bzdury. W UK każdy film nieanglojęzyczny jest z napisami (pomijając filmy dla dzieciaków, naturalnie), podobnie jest we Francji, czy Kanadzie. Wyjątkiem może być Quebec, jako frankofońska prowincja Kanady mają czasem filmy z dubbingiem, ale większość Quebecois i tak woli chodzić do kin na filmy oryginalną ścieżką dźwiękową i napisami.
Nie dla lektora w kinach! Tylko wersja oryginalna z napisami! Ewentualnie lektor dla dzieci w wybranych seansach.
Głupio by było jakby był. Lektor przynudza, a z głośników kinowych brzmi niewyraźnie i ciszej od filmu(albo na odwrót). Dubbing zazwyczaj irytuje(w 99% przypadkach).
Widać, że często bywasz w kinie skoro spodziewasz się lektora w filmie :P Mam nadzieję, że dubbing ani szeptanie nigdy nie zagości na dobre w polskich kinach, nie wyobrażam sobie Rowana Atkinsona z głosem Cezarego Pazury albo zagłuszanego przez Krystynę Czubównę.
Krystyny Czubówny do tego nie mieszajmy, bo filmów fabularnych nie czyta. Ale w dokumentach, szczególnie tych przyrodniczych, jest dla mnie niezastąpiona.
Lektor w kinie?! Oby nigdy.
Wyobrazcie sobie Rambo z głosem Lindy albo Terminatora z głosem Piotra Zelta... Dubbing w poważnych filmach nigdy!
filmow z dubbingiem nie moge ogladac... zaraz robi mi sie niedobrze :) lektor ujdzie w telewizji, ale w kinach MUSZA byc napisy i zapewne nic sie w tej kwestii nie zmieni, wiec spokojnie.
także uznaje tylko filmy z napisamy
lektor ssie , a dubbing to juz w ogóle porażka
Ja również nie popieram dubbingu (chyba że w bajkach dla dzieci) Ale lektor jest niezły zwłaszcza gdy nie zagłusza zbytnio oryginalnej wersji. Napisałem ten post i od razu pełno komentarzy typu 'Ty chyba w kinie nie byłeś' Bywam tam bardzo często i wiem że w Polskich kinach napisy są prawie zawsze że nigdy nie ma LEKTORA! Ja również lubię napisy (Bo w tedy słychać głosy aktorów i aktorek i naprawdę atmosfera jest w tedy fajna) ale na komedię wolę mieć lektor, NIE DUBBING! A chodzi mi też o to że do kina przychodzą też starsze osoby albo jakieś dzieci w wieku mniej-więcej 12 lat i im naprawdę jest trudniej czytać ;)
12 lat i problemy z czytaniem? Mówimy o dzieciach opóźnionych? Od siódmego roku życia chodze na filmy z napisami i daję sobię radę. Według Twojego mniemania, jestem wyjątkowy.
Z tego co mi wiadomo, to właśnie Polska jest jednym z tych dziwnych krajów, w których zjawisko lektora jest tak popularne, choćby w TV. Nie pojmuję jak ktoś z zagranicy mógłby się śmiać z napisów w polskich kinach, toż to najlepszy i chyba jedyny sposób na wartościowe oglądanie filmu. Lektor zupełnie nie oddaje emocji wypowiedzi aktorów, a już klasyczne "skurczybyku" "psia krew" "jasna cholera" w filmach akcji oscyluje na cienkiej granicy zupełnej kompromitacji...
W Niemczech, najwyklejsze fabularne filmy się dubbinguje. Jak zobaczyłem zdubbingowane przez Niemców Sin City i SzklanąPułapkę 4, to byłem w szoku.
Nie można też zapomnieć o zdubbingowanych pornolach i filmach erotycznych...największe marnotractwo pięniędzy na świecie. Czy to ważne co oni tam krzyczą podczas stosunku ? Kogo obchodzi fabuła w pornolach (jeśli takowy ma jakąś namiastkę tego) ?