Johnny English jaki jest każdy wie. Reaktywacja stoi na poziomie zbliżonym do jedynki.
Trochę żartów przezabawnych, trochę męczących. Fabularnie film jest wtórny, ale w pewnym
stopniu było to celowe zagranie twórców, którzy chcieli wyśmiać panujące w szpiegowskim
kinie standardy. Znalazło się też miejsce dla paru smaczków dla fanów Bonda, jak choćby
obsadzenie w roli kobiety Englisha Rosamund Pike i nadania jej nazwiska Summer (w
"Śmierć nadejdzie jutro" ta sama aktorka była jedną z dziewczyn Bonda, a jej postać
nazywała się Frost). Miłośnikom komicznego talentu Rowana Atkinsona film najpewniej
przypadnie do gustu, z kolei jego przeciwnicy nastawienia po obejrzeniu Reaktywacji na
pewno nie zmienią.