Dziś obejrzałem ten film w kinie. Warto zapłacić kilkanaście złotych i poprawić sobie humor. Rowan Atkinson świetnie wcielił się w agenta MI7. To bardzo udana parodia serii z Jamesem Bondem. Jest całkiem sporo zabawnych sytuacji. Ode mnie dobrze (7/10). Polecam.
Zamierzam na to isc do kina i napewno zasugeruje się Twoja opinia. Widze tu pelno negatywnych opinii i milo widziec chociaz jedna pozytywna, bo nie wierze ze az tak zle wypadla ta druga czesc w porownaniu z pierwsza, atkinsona i jego min nic nie przebije :)
Też właśnie wczoraj byłem na tym w kinie i gorąco polecam!
Ja wraz z większością widowni śmialiśmy się szczerze raz na 5minut seansu:D
A jeśli jesteś fanem Jego mimiki to zaczekaj aż zobaczysz reakcję na "Mozambik"...^^
Faktycznie, mimika twarzy Atkinsona jest swietna. Film mozna polecic, latwy, lekki i przyjemny, mozna sie usmiechnac, a i zasmiac sie idzie. Dosc mocno przewidywalny, taki maly minusik.
Mi się również podobało. Skopałem tylko sprawę, gdyż nie wiedziałem o scenie po napisach końcowych i z uśmiechniętym licem wyszedłem z kina... W domu przekonując się, dopiero, że to nie był koniec ;]
O, to jednak była jakaś końcowa scena...
My siedzieliśmy z 5minut po wyświetleniu napisów i one ciągle trwały, więc myśleliśmy, że się nic nie wydarzy i wyszliśmy:/
A wiesz może co w owej scenie było?
Zaspoileruj troszkę jak możesz, bo zanim ten film znowu obejrzę, to zapewne trochę wody upłynie^^
eh bardzo madre zeby dawac jakies sceny po napisach to bez sensu bo jak sie zaczynaja napisy to kazdy wychodzi a jesli juz to max 15 sekund po rozpoczeciu napisow powinny byc te sceny i jak domniemam byla scena z Johnnym z mojego avatara bo takowej podczas seansu nie bylo a w trailerze byla.
Jeśli chcesz wiedzieć, co było w tej scenie po napisach, to tak jak napisano w recenzji: scena kulinarno-muzyczna. Johnny zamiast zamówić jedzenie z restauracji, udaje się do kuchni by przygotować coś (nie wiem co, ale było dużo warzyw:) w rytm "W grocie króla gór) Griega. Przyjemna sprawa:)