Jojo to młody, niemiecki chłopiec, który należy do Hitlerjugend. Pewnego dnia dowiaduje się, że jego mama przetrzymuje w domu młodą dziewczynę żydowskiego pochodzenia. Tym samym rozpoczyna walkę z własną, niedokształconą moralnością.
Reżyser i scenarzysta Taika Waitit (w filmie również jako Adolf) pokazuje swój kunszt wydobywając komediowość z tak drażliwego tematu, jednocześnie nie naruszając żadnych granic moralnych. Zainteresowanie tematem II Wojny Światowej powoli wygasa w kinematografii, ale nie przeszkodziło to twórcy w stworzeniu bardzo dobrej satyry na nienawiść rasową. Na uwagę zasługuje nie tylko obsada (Scarlett Johansson, Sam Rockwell), gra aktorska i muzyka, ale przede wszystkim ujęcia, które świetnie oddają skomplikowany klimat jaki chciał przedstawić Waititi. To nie La vita è bella, ale wszystko idzie w dobrym kierunku i widać podobieństwa stylów jego i Benigniego. Polecam!