PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=817417}
7,7 123 tys. ocen
7,7 10 1 122791
7,1 105 krytyków
Jojo Rabbit
powrót do forum filmu Jojo Rabbit

Jestem wielkim fanem Taiki, od kiedy tylko dowiedziałem się o jego następnym filmie i tematyce jaką będzie poruszał, wyczekiwałem niecierpliwie tego filmu. Niestety poza kilkoma scenami gdzie humor typowy dla wyżej wymienionego reżysera błyszczy- szczególnie w scenach z Gestapo i nie bez przesady przez wszystkich uwielbianym Kapitanem K- film jest mierny jeśli nie beznadziejny.
Ujęcia są bardzo słabo zrealizowane, co chwila ktoś stoi w innym miejscu niż powinien, kilkukrotnie też odniosłem wrażenie że kamera się zgubiła.
To co najbardziej artystycznie niszczy ten film to to że raz stara się być teatralnie przerysowany, a potem usiłuję się na bardziej naturalistyczne ujęcie aktorów, może było to niezamierzone, nie wiem. W każdym razie film jest przerysowany ale nie na tyle aby przerysowanie te było przyjemne, wywołuję raczej poczucie politowania.
Rabbit JoJo ma też problem z wywoływaniem emocji, niesmaczny/nieudolny był dla mnie sposób przeplatania momentów śmiesznych i smutnych w efekcie czego nie zdążyłem przeżyć ani tej, ani tej emocji bo film skakał z jednej na drugą.
Relacje bohaterów są naprawdę dobrze rozpisane a przyjaźń małego nazisty i żydówki to druga rzecz- po Gestapowcach i Kapitanie K- która ratuje ten film i naprawdę przyjemnie się ją ogląda pomimo nie raz głupich momentów, to co natomiast w mojej opinii nie zagrało to relacja Rose i JoJo która nie wzbudziła u mnie większych emocji, choć w tym wypadku mogę się zgodzić iż to tylko moje osobiste odczucie aniżeli rzeczywisty problem.
Niewątpliwie zaletą filmu jest scenografia, leczy wydaje mi się że jest to już standard na dzisiejsze czasy i budżet. Paleta kolorów w której operujemy jest innowacyjna, przyjemna, żywa a mimo to dobrze dopasowana do tematyki jaką jest druga wojna światowa.
Jednak to co jest w moim mniemaniu najgorszym przewinieniem Taiki (bo wszystko inne dałoby się przeżyć a sam film zasługiwał by na mocną 5 ewentualnie naciąganą 6) to zakłamywanie historii. Nie zrozummy się źle, po dziele Taiki nie oczekiwałem realizmu historycznego a samo "plastikowe" przedstawianie wojny też mi nie przeszkadzało a nawet uważam za konieczne i dobre rozwiązanie. Problemem są słowa Yorkiego który po tym jak stwierdza że Hitler nie żyje, dodaje iż ten nie był wcale takim dobrym bo "ukrywał przed nimi naprawdę złe rzeczy" Dwa dni myślałem o co mogło chodzić, bo miałem nadzieje że się mylę, niestety inaczej jak próby wybielenia narodu niemieckiego z Holocaustu nie można tego interpretować.