Jeśli chodzi o klimat, grę aktorską, zdjęcia, reżyserię wszystko wygląda poprawnie a nawet dobrze. Jednak nie bardzo zrozumiałem "co poeta miał na myśli". Jakoś te cierpienia młodego Wertera do mnie nie przemawiają a scenariusz uważam, że jest słaby. Rozterki hazardzisty i końcowe przesłanie, że każdy się boi nawet ten kto nie jest uważany za tchórza są na tle filmu dość śmieszne i wydają się wrzucone na siłę. Podsumowując film zrobiony bardzo sprawnie, ze Stathamoskim klimatem ale scenariusz słaby i myśl przewodnia idiotyczna.