Scenariusz o niczym, jak jakiś z Lundgrenem film klasy C na TV4. Po co robic takie filmy. Do kawki i ciasta lepiej zobacz teleexpress. Mrok.
nio większość, zobacz sobie "przekręt" ze Stathamem, to skumasz co to film akcji ze scenariuszem.
Akurat nie rozumiem fenomenu przekrętu , powiedziałbym że wild card jest lepszy.
Szanuje to, mi się jednak kupy nie trzyma. To już ta Adrenalina z Nim ciekawsza, chociaż dynamiczna i zabawna momentami.
Skoro kolega gustuje w filmach typu "Wild Card" to proponuję kolejne fenomenalne kino :D film zatytułowany jest "Koliber":DDDD
Kapitalna rola Agaty Buzek:D
pozdrawiam kinomaniaka:)
W sensie że ja lubię take kino? nie bardzo ale jest wiele większych gniotów a 6/10 dałem bo po części mi się podobał choć całościowo jest skopany , koliber oglądałem i jest faktycznie podobny lecz gorszy , a tak jak pisałem przekręt lepszy nie jest , nuda , nuda i jeszcze raz nuda , sprawia wrażenie jakby reżyser eksperymentował , uczył się fachu , rewolwer też niezle pojechany.
Bo się chyba uczył... Gay Richie czy jak mu tam, faktycznie jeden z pierwszych powaźnych jego filmów. A ja nie pisałem że przekręt to wielkie kino, ale zabawne i dynamiczne, czego o Wild Card nie można powiedzieć,
zgodze się z Tobą, scenariusz bardzo słaby. Oglądając ten film czułem , że nie bardzo trzyma się kupy, że coś mi w nim nie pasuje
ALE
scena gdzie grał przy stole dość fajna, pokazuje że Statham może dałby radę w innym klimacie niż kopanym, zaleciało troche dramatem.
Plusem tego filmu jest troche inna charakterystyka głównego bohatera od innych Jego filmów
Minusem scenariusz
Powiedziałbym scenariusza brak, a sam Statham - talentu nie odbieram, ale dał się wmanewrować w klimat bijatyki i już nie wiele pozostało z samej gry, a sprawdziłby się w komedii i dramacie, bo ma to coś... Bruce Willis też poza Szklana pułapką pokazał że może zagrać inne wartościowe role.
Wiesz, może nie tyle że dał się wmanewrować, co chcąc zacząć ruszył w stronę którą umie, tzn bijatyki i teraz ma taką łatkę. A myślę, że dałby radę w innych filmach a nie tylko jako jeden bohater, który co film zmienia swoje imię
Fakt, jak się ogląda kolejny film z Jego udziałem, to jakby nie zmieniał tożsamości mielibyśmy coś na kształt serialu. Seagal jak był na topie, też się głównie napierniczał, ale miały te jego filmy jakis klimacik. Może to kwestia czasów. Teraz jesteśmy bardzo wymagający i każdy film oceniamy przez pryzmat wielkich dzieł jakie oglądaliśmy.
Nie tyle, co scenariusz nie trzyma się kupy, co jest po prostu bardzo słaby. Poziom wyrafinowania fabuły jak w Klanie. Rysiu z Darkiem też poszliby skopać jakiegoś badassa, który skrzywdził Bożenkę.
A Bożenka okazała się niewdzięczna i ich zdradziła;) i już mamy trochę ciekawszą akcję niż "Wild Card"
Mnie bardziej niż scenariusz raziły same sceny walk, rodem z Equalizera - kretyńskie zwolnione tempo i motywy rodem z Batmana - Denzela musieli sztucznie podrobić, Statham dałby radę bez tego typu bajerów,,,Ale generalnie na pewno lepszy od Kolibra z Buzkówną czy sequeli Transportera...
Nie ma co liczyć na jakieś górnolotne kino ze Stathamem. To jakby oczekiwać od Van Dama, że zagra w jakiejś super produkcji z nie wiadomo jak wymyślnym scenariuszem. Najprostsza w świecie bijatyka, prawie wszystkie filmy ze Stathamem opierają się na jednym i tym samym motywie, więc nie wiem jak można doszukiwać się czegoś innego :)
O czym jest ten film, trudno powiedzieć bo na pewno nie o tym co wynika z opisu. Całe zamieszanie z pobitą koleżanką kończy się równie szybko jak się zaczęło, zaś to co pokazują w zwiastunie to de facto finałowa scena filmu. Jeżeli dołoży się do tego jeszcze drętwe dialogi i widoczny brak pomysłu na stworzenie sensownej fabuły to ukazuje się pełny obraz tej produkcji.