To trudne pytanie. Obaj fantastycznie. Jutro obejrzę raz jeszcze Mrocznego rycerza. Jednak moje serce chyba zostanie po stronie Ledgera. On był tą postacią kompletnie. Ten Joker jest trochę inny. Wspólczujemy mu, a jednocześnie budzi odrazę. Trudne pytanie.
Cóż napewno trudne pytanie skoro jak tu piszą to dwóch różnych Jokerów. Ja jeszcze tego nowego nie oglądałam więc nie porównam, ale jestem ciekawa opinii ludzi tu piszących.Piszcie jak ich obu odbieracie.
W Mrocznym rycerzu widzimy Jokera jak kogoś, kto sieje zniszczenie, spustoszenie i jest antagonistą Batmana. W Jokerze oglądamy początkowo zagubionego człowieka, który budzi nasze współczucie, ale pod wpływem różnych okoliczności staje się mordercą. Nie chce więcej pisać, by nie psuć radości z oglądania, ja nie do końca jestem przekonana, czy ta wizja Jokera do końca do mnie przemówiła. Phoenix wygrał wszystkie emocje, zagubienie, rozpacz, szaleństwo, wściekłość, i ten jego śmiech.
Też się podpiszę. Mam mieszane odczucia. Jednak film i sama kreacja robią wrażenie.
Występuje w tym filmie młody Bruce Weyne czyli późniejszy przyszły Batman. Czyli to wydarzenia przed serią przygód z Batmanem.
Joker Pheonixa zdecydowanie lepiej napsiany, Dark Knight miał szczerze naprawdę słabo zarysowanego złoczyńce to tylko dzięki Ledgerowi stał się tak świetny. Ale szczerze nie potrafił bym wybrać między jednym a drugi jeśli chodzi o performens... Pheonix bardziej realistyczny, Ledger bardziej komiksowy.
Żaden. Dwa różne Jokery, dwa różne rodzaje filmów, kompletnie inne scenariusze, do tego Phoenix miał rolę pierwszoplanową, a Ledger był na drugim planie. Obaj swoje role odegrali perfekcyjnie,
Phoenix > Ledger > Leto > długo długo nic > Nicholson (Choć bardzo cenie tego aktora, to Jokerem był żałosnym, stary zramolały bez ikry, niski koleś z pistolecikiem. I te sztywne ruchy i udawany luz. Szkoda ze przez większość oceniany przez pryzmat jego innych ról)
co ma jego wzrost do postaci Jokera XDD ,joaquin pheonix jest najmniejszej budowy z tych aktorów. Leto był najgorszy moim zdaniem.
Jak dla mnie obydwie role doskonałe. A jednocześnie inne. Ledger w swej roli to czysty chaos, szaleństwo w całej swej okazałości. U Phoenixa widzi się te małe, kiełkujące "iskierki" szaleństwa, niezrówonoważenia, kumulującej się agresji, które dopiero wybuchną. Oglądając wczoraj "Jokera" z Phoenixem ani razu nie pomyślałam o kreacji Ledgera, nie nasunęły mi się żadne podobieństwa, porównania, co jest moim ukłonem w stronę Phoenixa i jego kunsztu.
ten joker jest bardziej realistyczny. ale to troche niesprawiedliwe porównanie bo Pheonix był Jokerem na dobrą sprawe kwadrans ?
Trudny wybór, napewno Phoenix jest bardziej realny/surowy i ma w sobie pewien niepokój.
Nie ma "kto lepszy". Ledger pokazał złoczyńcę, ukształtowaną i skończoną postać. Phoenix pokazał kim ta postać była na początku, jaka była jej geneza i co musiało się stać że dostaliśmy Jokera. Joker nie urodził się Jokerem. Joker był takim samym szarym człowiekiem jak większość z nas. Joker Phoenixa jest "ludzki" i pokazuje jak cienka jest granica między dobrem a złem, jak łatwo przejść ze śmiechu do strachu, jak prosto (a może właśnie trudno?) udawać kogoś kim się nie jest....i jak prosta jest droga od niezrozumienia, braku empatii, braku człowieczeństwa do szaleństwa, nieobliczalności, zła i bezprawia. Ja w Jokerze Phoenixa widzę chorego człowieka któremu cały film współczuję i mam wrażenie że ta postać to w pigułce jeden z najmocniejszych portretów kondycji naszego społeczeństwa ostatnich czasów.
Joker którego grał Ledger stał się złym podobno przez swego ojca alkoholika który bił matkę i jego.
Co prawda to były dwie różnie napisane postacie, więc ciężko porównać, ale Phoenix wygrał.
Phoenix zagrał Jokera przez większość filmu bez makijażu! W pierwszej połowie filmu był człowiekiem z problemami psychicznymi, by w końcówce stać się Jokerem, którym znamy. Ledger raczej nie dałby rady zagrać takiej przemiany i to w dodatku bez umalowania twarzy.
Może gdyby nie potoczyły się jego losy tak tragicznie, to widzielibyśmy w tym filmie właśnie jego i zrobiłby to jeszcze lepiej. Tego już się niestety nie dowiemy.
Ledger jako Joker miał jeszcze głębokie blizny i to jeszcze dużo by dawało żeby zagrać bez makijażu.
Tylko odpowiedź na to pytanie już by podchodziła pod spojler, a nie wiem czy wypada spojlerować 2 dni po premierze i w dodatku komuś kto (prawdopodobnie) jeszcze nie widział filmu.
Imo nie ma co porównywać. To zupełnie dwa różniące się od siebie Jokery, które zostały zagrane fenomenalnie
Tak żeby nie spoilerować - myślę, że przede wszystkim było dużo więcej do zagrania.
"Mroczny Rycerz" to film akcji, a "Joker" to dramat. No i sama wielkość roli jest nieporównywalnie większa.
Ja jak oglądam Mrocznego rycerza to tylko czekam na Jokera.Moja ulubiona część która oglądałam już wiele razy.
A tak w ogóle to masz ciekawy profil (chodzi mi o oceny filmów, a nie to foto) i chciałem Cię zaprosić do znajomych, ale podobno osiągnęłaś limit znajomych na FW ;)
Wiesz z tymi zaproszeniami na tym portalu to jest problem.Mam wiele zaproszeń nie przyjętych ponieważ wyskakuje jakiś błąd i nie da się ich przyjąć!dziwny portal który nic z tym nie robi.
Dlaczego wybór tylko między Ledgerem a Phoenixem? A co z Cesarem Romero, Jaredem Leto i Jackiem Nicholsonem? Też grali Jokera.
Leto był słaby jako Joker wogóle nie kupił mnie tą rolą. Nicolson bardzo dobry aktor, ale też nic wielkiego nie pokazał i miał tylko jedynie makijaż i charakteryzacje.Cesar Romero wogóle go nie znam,a Ledger i Phoenix to tacy już współcześni Jokerzy i bardzo znani aktorzy których każdy kojarzy i będzie kojarzył.