Film jest, delikatnie mówiąc, słaby, miałem skojarzenia z filmem "Solomon Kane",podobny klimat. Oglądając go zastanawiałem się, czy Malkovich i Brolin nie czytali scenariusza i zgodzili się w nim zagrać w ciemno. Zaintrygowała mnie też postać z tatuażami, zadawałem sobie pytanie "czy to Fassbender?". I okazało się, że to on. Jest jedynym mocnym punktem tego filmu. I zdobywa w moich oczach coraz większe uznanie. Czekam z niecierpliwością na "Wstyd" a "Jonah Hex" dzięki temu panu dostaje ode mnie punkt gratis i w sumie 4 ;)
Ja nie mam problemu. To Ty go masz. Z sensownym składaniem zdań. Z logiką. Z używaniem wielu wyrazów języka polskiego. Z podstawową wiedzą na temat pracy aktora. Z pojęciem na temat tego, co może w ogóle intersować innych, co powinno się uzewnętrzniać. Z takimi inteligentnymi wypowiedziami, to może sobie bloga założyć...
Idź się wypłakać do mamusi, a nie wylewaj swoich frustracji na forach. Chyba, że masz jakieś sensowne argumenty, jeśli taki wyraz języka polskiego jest Ci znany. Bo póki co używasz dużo słów, które nie mają najmniejszego sensu.
Dwie i pół godziny kleiłeś wypowiedź, która w żadnym wypadku Cię nie broni ani nie usprawiedliwia. Nie wiem jaki wyraz języka polskiego masz na myśli, bo użyłeś kilku. Znowu pokazałeś, że nawet jak się skupisz na tym co piszesz, to popełniasz błędy rzeczowe! Jeśli nie rozumiesz tego co chciałem Ci przekazać, to w GW ostatnio drukowali chyba testy do gimnazjum. Może znajdzie się jakiś tekst do czytania ze zrozumieniem, które to powinieneś przećwiczyć (napisałem "może", bo nie wiem czy takie tematy znajdują się w takich testach)... Najlepiej zrobisz nie odpisując!
Problem w tym, że chyba sam nie wiesz, co chciałeś przekazać, bo nie potrafisz tego sensownie wyjaśnić tylko ścigasz się sam ze sobą w wymyślaniu jakby się jeszcze powymądrzać. Jeżeli sądzisz, że nie miałem przez te dwie i pół godziny nic ciekawszego do roboty to żal mi Ciebie.
Której części "nie odpisywania" nie zrozumiałeś? Chcesz konkretów, to proszę. Sam nagłówek Twojej wypowiedzi jest sprzeczny sam w sobie, bo "ale" to może mieć do rzeczy, które posiadają pozytywny lub neutralny wydźwięk. "Słabo" się do tego grona nie zalicza! Obejrzyj w jakich filmach grali Ci aktorzy. Znajdą się większe szmiry! Taka jest praca aktora, za to im płacą. Mało kto pozwala sobie na przebieranie w scenariuszach. Jednego dnia są propozycje, innego ich nie ma. I to oczywista prawda znana od lat! Stąd nazwałem Cię ignorantem! Jeśli nie rozpoznałeś Fassbendera od razu, to masz chyba problemy z percepcją, bo nie gra w masce. Do tego nazywaniem jego występu w tym przeciętnym tworze jako jedyny mocny punkt jest grubo przesadzone, trzeba być fanem albo mieć klapki na oczach, by oślmielić się w tym przypadku o takie stwierdzenie! I ch... ludzi obchodzi na co czekasz i co będziesz oglądał. Takie rzeczy rzeczy prędzej nadadzą się na stronę klubu fanatyków tego aktora, nie tutaj! Najlepiej na jakiegoś "obszczybloga", na który się nadajesz z takim "pisaniem". Wnioskuję, że teraz przez 20 minut było Ci mnie żal, to też dobre zajęcie w dzisiejszych czasach...
I ten "punkt gratis"... Do czego? Za co? Od kogo? Brednie! Ucz się więcej, dużo czytaj!
Nie dało się tak od razu? Trzeba było udawać inteligenta i wywyższać się bezpodstawnie, nie podając żadnego argumentu? No cóż, mam nadzieję, że Ci dzięki temu ulżyło i cieszę się, że mogłem pomóc. Możesz mi przytoczyć jakąś definicję odnośnie tego "ale"? Widzę, że Ty, w odróżnieniu ode mnie, doskonale wiesz, jak wygląda życie aktora. Moim zdaniem aktorzy z takimi nazwiskami nie muszą się łapać za byle co. I na pewno nie narzekają na brak kasy. Mam prawo do posiadania i wyrażania własnego zdania, czy potrzebuję najpierw Twojego pozwolenia? Nie rozpoznałem Fassbendera, bo nie jestem jego fanem, ani tym bardziej fanatykiem, wcześniej widziałem go może w dwóch albo trzech filmach. Nazwałem jego występ jedynym mocnym punktem w tym filmie - znów nasuwa się pytanie o prawo do własnego zdania.
"I ch... ludzi obchodzi na co czekasz i co będziesz oglądał." - na Filmwebie jest taka opcja "Chcę obejrzeć". Na ch... z niej korzystasz??? Ty sam wiesz, jakie filmy chcesz oglądać, a innych to nie obchodzi. Przeczysz sam sobie.
"Jonah Hex" dzięki temu panu dostaje ode mnie punkt gratis i w sumie 4 - w tym zdaniu są odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania, ale wyłożę Ci jaśniej: do ogólnej oceny, za kreację Fassbendera, "ode mnie". Ktoś komuś zarzucał nieumiejętność czytania ze zrozumieniem i odsyłał do gimnazjum?
Fajnie się gadało, a teraz wracam do prawdziwego życia, a Ty dalej możesz sobie wmawiać, że jesteś mądrzejszy od innych, ale już bez mojego udziału.