Taka sobie bajeczka o dziecku, ktore wodzi za nos nauczyciela i wszystkich wokół. Zero nastroju grozy, bo jesliby wyłaczyc muzykę i pozostawic same dialogi, to nie pomyslałabym, ze to thriller. Budowanie nastroju samą muzyką to oczywiście też znaczne pójscie na łatwiznę. Postać `złego dziecka` nie była jakos szczególnie udana. Miała przerażac, byc mroczna i tajemnicza, a ja widzialam tylko słodką buźkę i nic poza tym. I te absurdy - w magiczny sposób każe psu pogryźć córkę Andrieja Biełowa (haha) i jak rasowy piroman podkłada ogien do domu tegoż. Ma też niewidzialne trzecie oko, ktorym w magiczny sposób widzi, ze nauczyciel wychodzący z jej domu własnie kochał się w sypialni z jej matką. Postać nauczyciela to kolejna porażka - wystarczyło, ze baba pokazała kawałek gołej dupy, to facet w ciągu sekundy przekreslił wszystko to, co dla niego było wazne, a w szkole tak pięknie mowil o wartościach moralnych, milosci itd. itd.. Podsumowując - ani to straszne było ani wyrózniające się grą aktorską czy innymi walorami. Odradzam, bo naprawdę sa lepsze filmy.