Żeby rozszerzyć uniwersum?
Żeby zrobić coś odnowienie czegoś co dziś sięnie nadaje do oglądania?
Nie mówię, że wszystkie filmy tego potrzebują, ale niektóre się aż o to proszą.

no co np? Mad Max? Stary Max wymiata, nowy bardzo słabo. Indiana Jones? To samo. Star Trek? Bez komentarza. Jumanji? Co tu odnawiać na boga?! Jedyne co się w miarę udało to Jurassic World, który jest porównywalny z 2 i 3 cęścią parku jurajskiego. Kasa, to jedyne o co chodzi. Łatwiej sprzedać coś co się już kiedyś sprawdziło niż kombinować nad czymś zupełnie nowym. A szkoda....

Hahaha nowy mad max jest wg Ciebie słaby..a. Jurasick World daje radę xD U made my day

Tez się pośmieję... ha ha ha, Star Trek? Który Star Trek masz na myśli? ten z lat 60? Myślisz, ze twoje dzieciństwo nie popełniało gwałtów? Tak. Łatwiej sprzedać coś co się już kiedyś sprawdziło. Twoje dzieciństwo też było nakręcone aby je sprzedać.
Powiedzenie "Znacie? To posłuchajcie." jest starsze, niż dzieciństwo Twojego dziadka.

Pogromcy duchów - kolejna tragedia. Albo wojownicze żółwie ninja.. Te z lat 90 - super, lubię nawet dziś. Właśnie te stare efekty specjalne, jak najmniej komputerowych efektów, kukiełki, przebrani aktorzy, kombinowanie, to jest to co nadaje charakteru filmom a nie tylko tony CGI i byle sprzedać. Zero fabuł, zero czegokolwiek. Nie poruszam tu tematu Star Warsów bo te praktycznie od ukazania się Nowej nadziei (wtedy po prostu STAR WARS) robi się non stop. Chociaż w 7 epizodzie JJ zrobił bardzo ładny ukłon w kierunku starej trylogii i również ograniczył CGI do koniecznego minimum a wykorzystał wiele kostiumów i kukieł. Ekranizacje komiksowe, też pominę bo dopiero teraz przeżywają swoje najlepsze lata (choć to i tak kwestia sporna dla fanów co bardziej zaczytanych w kartkowe wersje).
Także żeby już nie przedłużać.. Ocywiście wszystko jest kwestią gustu i rozumiem, że ktoś kto sięurodził np w 2000 roku i teraz ma 15-20 lat może nie znać klasyków a po obejrzeniu ich nie odczuje tego co ludzie którym w tamtych latach kopary opadały w kinach czy przed tv. Ale dla tych nowych pokoleń powinno się robić nowe filmy, zupełnie nowe historie i nowe uniwersa chociażby z uwagi na starszych widzów, którym jednak jakiś szacunek się należy.

Przecież nie musisz oglądać, skoro uważasz, że to „gwałt” na twoim dzieciństwie. Na szczęście żyjemy w wolnym świecie, w którym każdy ma prawo produkować takie filmy, jakie ma ochotę, a odbiorcy mogą je oglądać (BĄDŹ NIE) i oceniać wedle gustu. Krzywda się komuś dzieje? Nie. Na szczęście masz oryginał wciąż dostępny, więc zamiast iść do kina, włącz sobie wersję z Williamsem, a ci, którzy chcą obejrzeć nową, pójdą do kina - i wszyscy zadowoleni. Po co szukać problemów na siłę.

Po to, że muszę na to patrzeć bo na każdym kroku są reklamy bo te filmy zawsze są mega promowane. I to drażni. Zaraz napiszesz, że nikt nie każe mi mieszkać w mieście i że mogę zaszyć się w dżungli..

Skoro takie rzeczy cię drażnią, to może idź do psychologa? Mnie też drażnią reklamy farmaceutyków na suchość pochwy i inne takie tego typu rzeczy, ale nie jest to na tyle irytujące, żebym z tego robiła wokół problem.

Nie potrzebuję, dziękuję za troskę ;) skończmy temat, co?