Całkiem nieźle bawiłam się oglądając ten film, prawda. Ale zburzył on totalnie koncepcję klasycznego Parku Jurajskiego. Miałam wrażenie, że oglądam "Jak wytresować smoka", tylko że w bardziej brutalnej wersji i z dinozaurami w roli głównej. No i w o wiele gorszym wydaniu, niż wszystkie trzy animacje. To tak na marginesie.

A i jeszcze... jest ktoś w stanie mi wytłumaczyć, co się właściwie stało z Islą Sorną? To jakieś straszne niedopatrzenie i w filmie nie ma o tym mowy, czy raczej moja nieuwaga? A może w pierwszej części Jurassic World już coś o tym było? Z góry dzięki za odpowiedź ;)