Kogo doprowadziła wręcz do ekstazy scena jak Indoraptor wyrwał i pożarł mu rękę ?
Masz rację, to było bardzo satysfakcjonujące i zarazem tak oldskulowo kiczowate, że jako fan gatunku monster-movie dostałem nerdgazmu. A potem, jak się Indoraptor bawił nim w klatce... Bayona wyczuł konwencję i zaadaptował ją do tego uniwersum wyśmienicie.
Miód na mą duszę, takich scen nie widziałem w kinie chyba od czasów lat 90, jeśli nie 80.