Wychowałam się w sumie na serii Jurassic Park, wiadomo aktorzy inni, super obsada, efekty jak na tamte lata według mnie były super. Tutaj mamy odświeżenie historii, latka minęły, nie dostaniemy już dr. Alana Granta czy też dr. Sattler, obsada zupełnie inna już przy Jurrasic Word z 2015. Te czasy minęły bezpowrotnie. Dostaliśmy tu za to ciąg dalszy historii o zamieszkałych przez wymarłe dinozaury wyspach, dalsze losy. Według mnie fajnie, że wszystko się siebie klei, wszystko jest wyjaśnianie, wiemy skąd się wziął cały zamysł wyspy itd. Tematyka może oklepana, bo z tego co pamiętam w 3 (2?) części pierwszej "edycji" Jurassic Park też poruszony był temat przywiezienia dinozaurów do ludzi, do USA. Mimo tego oglądałam film z ciekawością, nie było momentów które wywoływałyby na mojej twarzy ziewania czy też miny niezadowolenia. Wiadomo, nowy reżyser, nowe czasy, nowy film. Jednak polecam zacząć całość od Jurassic Park z 1993, tak dla bycia krok po kroku :)