Gdyby Filmweb był portalem ojca Rydzyka, wtedy jako gatunek widniałby przy nim 'horror'. Ten film bowiem to prawdziwy horror heteroseksualistów: gdzie nie spojrzeć tam geje. Wyrastają jak grzyby po deszczu i nie można się od nich opędzić. Nawet tak staroświecka rodzina jak ta głównego bohatera 'pokarana została' nie jednym a dwoma młodymi gejami. Mam wrażenie, że z tą liczbą dramatów (i gejów) twórcy lekko przesadzili, jednak dziś mamy 2008 rok, a film powstał prawie 9 lat temu. To sporo. 
 
Sam w sobie obraz jest dość schematyczny (jak to produkcja telewizyjna), jednak w sumie bardzo sympatyczny i przyjemnie się go ogląda. To, co udało się reżyserowi świetnie uchwycić to dumę, która staje się źródłem dramatów. Dumę młodych, którzy wolą uciec, odrzucić miłość niż zrezygnować z tego, co mają. Dumę starszych, którzy nie potrafią pogodzić się z życiem swych pociech niezależnym od wizji i przyszłości, jaką sobie dla nich wymarzyli w swoich małych główkach. 
"tą liczbą dramatów (i gejów) twórcy lekko przesadzili" 
nie chcę przesadzić z poprawnością polityczną, ale tym stwierdzeniem to ty chyba przesadziłeś, ile to jest przesada- 2 czy 5 gejow na minute?
Poprawne politycznie czy nie, takie scenariusze pisze życie. Byłem kiedyś na międzynarodowym seminarium w Niemczech. Wśród jego uczestników znalazło się dwóch gejów. Obaj byli Polakami i byli to jedyni Polacy na tym seminarium. Nieprawdopodobne? Może. Ale może też dlatego ewentualny nadmiar gejów w tym filmie nie zwrócił mojej uwagi. :-)