7,3 65 tys. ocen
7,3 10 1 64627
6,6 16 krytyków
Jutro idziemy do kina
powrót do forum filmu Jutro idziemy do kina

Żałosny

ocenił(a) film na 2

Piękna była ta Polska, bez nędzy, bez problemów, wszyscy w willach mieszkali, był 1 Żyd, ale wszyscy go lubili, bo antysemici to "inni", Krakowskie Przedmieście wyglądało zupełnie jak dziś i o dziwo, bez tramwajów:P. Ściana ceglana w jednostce falowała wraz z podmuchami wiatru, ach to była lekka architektura, nie to co dziś, tylko beton;-D
I nie zdziwiłbym się, gdyby jednak ten świat (elitarny: przypomnę, że maturę przed wojną zdawało co roku 15 tysięcy osób z roczników liczących ok. 800 tys. osób, a więc była to elita elity). I jeszcze gdyby ten elitarny świat od czasu do czasu jakoś łączył się z tym normalnym, to bym to zrozumiał. Tu jednak pokazano piękny, oderwany od rzeczywistości żywot elity II RP. Film wpisuję się tym w tradycję bogoojczyxniano-romantyczną, tak bliską polskiej duszy.
Jeden z bohaterów mówi, że Polacy do swojej historią uwielbiają podchodzic na kolanach. Ten film jest tego potwierdzeniem.

ocenił(a) film na 1
icek_3

Co za bzdury!!!! Film zawierał tyle żydofilskich akcentów, że aż się nie dobrze robiło, a tu jeszcze narzekanie, że za mało "antysemityzmu" pokazali. A może jednak za mało antypolonizmu żydowskiego, żydokomuny, lichwiarzy, zdrajców??? Jak powiedział prezydent Truman: "Jezus Chrystus nie mógł ich zadowolić gdy przebywał na ziemi, więc jak ktokolwiek może oczekiwać, że to mnie się powiedzie?"

ocenił(a) film na 2
Alastorivs

Prezentujesz swoją wypowiedzią czysty antysemityzm. Punto final, nie będę dyskutował na takim poziomie.

ocenił(a) film na 1
icek_3

Jedyne co potrafisz powiedzieć to "antysemityzm".... Żałosne. "Antysemityzm" i koniec dyskusji. Brak argumentów. "antysemityzm"- słowo- wytrych, cenzura "politycznej poprawności", knebel dla "niepokornych". Ludzie twojego pokroju najchętniej do tego by sprowadzili wszystkie dyskusje. Jak z kimś się nie zgadzam to nazwę go antysemitą i nawet nie wysilam się na żadną polemikę, bo z "gojem" się nie dyskutuje. Pokazałeś właśnie talmudyzm w czystej postaci.

ocenił(a) film na 8
Alastorivs

Jeżeli utożsamiasz naród z pewnymi negatywnymi cechami, to nie dziw się, że Ktoś, jakoś związany z tym narodem(?), filosemita(?) nie chce z Tobą rozmawiać. Piszesz "Żydzi-lichwiarze, Żydokomuna". Rozmawiałbyś z Niemcem mówiącym o Polakach-złodziejach?

ocenił(a) film na 1
maks_4

Jeżeli posiadałby racjonalne argumenty na poparcie swojej tezy, to bym rozmawiał i starał się go przekonać, że się myli. :) Nie twierdziłem, że wszyscy żydzi przed wojną byli złodziejami, lichwiarzami, komunistami etc. Ale takich żydów było bardzo wielu. W filmie nie przedstawiono ani jednego. Przedstawiono za to złych Polaków (tacy z pewnością też byli). Chociażby w świetle powyższego twierdzenie, że film zakłamuje rzeczywistość na niekorzyść społeczności żydowskiej jest tak absurdalne, że poczułem się w obowiązku zareagować na nie, tak, a nie inaczej. Chciałem mu uświadomić, że w filmie można było pokazać, zgodnie z prawdą historyczną, wielu złych żydów, a tego nie zrobiono. Swoją drogą ciekaw jestem jakby się poczuł i jak zachował Izaak, gdyby ktoś nakręcił film o tej samej tematyce, pokazał kilku złych żydów i ich antypolskie zachowania (nie żadna propagandówka antyżydowska, parę scenek na marginesie) i gdyby po obejrzeniu tego filmu wszedł na stronę Filmwebu i zobaczył komentarz w stylu: <<<Film był tendencyjnie antypolski, sama sielankowość, źli żydzi tylko gdzieś na marginesie, to są jacyś "inni", a tak na prawdę złych żydów było więcej i ogólnie za mało ich w filmie pokazali>>>. Miałby prawo się zdenerwować i jakoś zareagować. Jak w analogicznej sytuacji również zareagowałem, choć byłem raczej zniesmaczony, niż zdenerwowany, bo zdążyłem się do tego typu komentarzy przyzwyczaić. Z jedynym się jednak zgadzam z Izaakiem- film był kiepski. Jak dla mnie zalatywało to nieco podrasowaną wersją telenoweli.

icek_3

Oj pieprzysz głupoty :) Jeśli ten film był patetyczny i nakręcony "na kolanach" to ja nie wiem jaki według Ciebie nie jest. A, że pokazywał elitę... A co miał pokazywać? Jeśli bohaterowie pochodzili z takowej elity i żyli w takim a nie innym otoczeniu, to z jakiej racji w filmie tym musiały być pokazane inne warstwy społeczne. Jasne, że mogły, lecz nie musiały. Np.: czy w każdym filmie o życiu amerykańskich biznesmenów muszą być pokazywane murzyńskie getta? Ale "nie- elita" była i tak pokazana w "Jutro idziemy do kina". Przecież dziewczyna Piotra wcale nie pochodziła z "elity". I czy naprawdę tak bardzo potrzebujesz pokazywania w filmach nienawiści do Żydów? Tak bardzo Ci to potrzebne do szczęścia? Czy wtedy poczujesz się lepiej? Bo przed wojną nie wszyscy nienawidzili Żydów. Ale Tobie łatwiej by było gdyby nienawiść do Nich była powszechna, bo przecież Polacy przed wojną to tylko dno społeczne, antysemici i oczywiście nacjonaliści. I w każdym filmie powinno się o tym mówić głośno. Wszak nikt nie wiem jak bardzo skrzywdziliśmy Naród Wybrany ;)

ocenił(a) film na 2
PKP

Z takiej, że jednak większość społęczeństwa, w tym walczących we wrześniu, stanowili chłopi. W kinematografii polskiej jednak oni nie istnieją, Polska lat 1918-39 to społeczństwo chłopskie. Szkoda, że w filmach tego nbie widać, tylko krainę mlekiem i miodem płynącą. Dancingi, kabarety, arystokracja, Ziemiańska...tyle że 95% społęczeństwa żylo w supełniwe innej rzeczywistości...

Zauważyłęm, że gdy tylko porruszam gdziekolwiek tematyke Żydów, nawet jako wątek potoczny, wszyscy straszliwie się obruszają i ghłónie na tym atku się skupiają. Ciekawe dlaczego, skoro to tylko jeden z wielu, i wcale nie najważniejszy....

użytkownik usunięty
icek_3

Izaaku.
Wiem dlaczego. To zwykłe przewrażliwienie. Mam przyjaciółkę po przeszczepie, która reaguje dosłownie na każdą jedną, najmniejsza nawet wzmiankę o przeszczepach. Wiem też, że są ludzie, którzy też reagują na ten temat, ale jako na objaw ludzkiego kanibalizmu. Polacy generalnie to jest taki ciekawy kraj, który ma dosyć tematów, które są zbyt mocno nagłaśniane. Temat Niemców, temat homoseksualizmu, temat przeszczepów, braci Kaczyńskich, wojny w Iraku. A także temat Żydów. W całym tym bajzlu ciężko zachować spokój osobom najbardziej zainteresowanym. Dlatego możesz obok tego przejść obok z uniesioną głową, wiedząc, że i tak masz racje. A możesz pozwolić, żeby inni podnieśli Ci ciśnienie. Jasne, że to przykre. Ale wierz mi, jako chrześcijanka próbowałam już otwierać oczy ludziom wieloma sposobami i wciąż uważam, że pokojowa rozmowa pełna argumentów i wzajemnego szacunku jest lepsza od wszystkiego innego.
Mnie film osobiście podobał się, ale momentami był nieco nudnawy. Nie szukałam w nim prowokacji takich, czy siakich. Zadumałam się natomiast nad młodością tamtych ludzi i ich śmiercią. Sama te 3 lata temu napisałam maturę. Całkiem ją pozbawiono klimatu, bo to już była ekhm... NOWA matura, ale cóż.

Hm... i jak to mówi zawsze pewna cudowna właścicielka pewnego cudownego pubu w Lublinie...
Szawua tov! :)

użytkownik usunięty
icek_3

Izaaku. Wiem dlaczego. To zwykłe przewrażliwienie. Mam przyjaciółkę po przeszczepie, która reaguje dosłownie na każdą jedną, najmniejsza nawet wzmiankę o przeszczepach. Wiem też, że są ludzie, którzy też reagują na ten temat, ale jako na objaw ludzkiego kanibalizmu. Polacy generalnie to jest taki ciekawy kraj, który ma dosyć tematów, które są zbyt mocno nagłaśniane. Temat Niemców, temat homoseksualizmu, temat przeszczepów, braci Kaczyńskich, wojny w Iraku. A także temat Żydów. W całym tym bajzlu ciężko zachować spokój osobom najbardziej zainteresowanym. Dlatego możesz obok tego przejść obok z uniesioną głową, wiedząc, że i tak masz racje. A możesz pozwolić, żeby inni podnieśli Ci ciśnienie. Jasne, że to przykre. Ale wierz mi, jako chrześcijanka próbowałam już otwierać oczy ludziom wieloma sposobami i wciąż uważam, że pokojowa rozmowa pełna argumentów i wzajemnego szacunku jest lepsza od wszystkiego innego.
Mnie film osobiście podobał się, ale momentami był nieco nudnawy. Nie szukałam w nim prowokacji takich, czy siakich. Zadumałam się natomiast nad młodością tamtych ludzi i ich śmiercią. Sama te 3 lata temu napisałam maturę. Całkiem ją pozbawiono klimatu, bo to już była ekhm... NOWA matura, ale cóż.

Hm... i jak to mówi zawsze pewna cudowna właścicielka pewnego cudownego pubu w Lublinie...
Szawua tov! :)

ocenił(a) film na 10
icek_3

Chyba oglądałeś inny film. Albo jak była scena na komisji wojskowej to zamknąłeś na chwilę oczy i uszy.
A może powinno być bardziej realistycznie czyli Żydzi jako 1/3 ówczesnego społeczeństwa i w większości biedota? To już chyba lepszy ten jednen bogaty Żyd...

Ten film był głównie o Polakach i dla Polaków, więc masz prawo się denerwować oglądając go, szczególnie jeśli się z Polską nie utożsamiasz. Ale na mnie zawsze robi wrażenie tradycja przedwojennej elity, której czuję się duchowym spadkobiercą, kultura i tradycja to jedyne co pozwala nam zachować tożsamość, kto jak kto ale właśnie Żydzi chyba przekonali się o tym najlepiej. Więc co najmniej śmieszne z Twojej strony jest zarzucanie romantyzmu i mesjanizmu Polakom jeśli sam jednocześnie podpisujesz się flagą Izraela, narodu najbardziej przewrażliwionego na punkcie swojej narodowej dumy i cierpiętnictwa.

Nie zgodzę się też z tym że jest to historia opowiedziana na kolanach, ten film był dość lekki i oddawał głównie nastrój 20-lecia, trochę nawet beztroskę ale przede wszystkim szczerą radość po 160 latach niewoli i I wojnie światowej, do tego stopnia że nikt nie wierzył w następną...

ocenił(a) film na 7
postmajster

Nie zgadzam się, że film jest lekki. Moim zdaniem zakończenie [zresztą od początku filmu znane], sprawia, że film jest "ciężki". Im radośniej, bardziej beztrosko i naiwnie zachowują się bohaterowie, tym większy rodzi to kontrast z tym co ich czeka. Zresztą ten kontrast jest atutem tego filmu - jest sobie lekki, frywolny, a tu nagle koniec i wszystko w gruzach [ chyba nikt normalny nie oskarży mnie tu o spoiler :-] ].
W sferze emocji film bardzo umiejętnie oddaje okropność wojny, mimo że jest jej samej w nim tak mało.

ocenił(a) film na 10
moody_mic

Napisałem "dość lekki" bo wesoły też nie był. Właśnie biorąc pod uwagę jak bardzo tragiczny był wrzesień 1939, a film pokazał nam tylko sielankę lat poprzedzających. Jeśli ten film jest dla Ciebie cieżki to nie wiem co normalnie oglądasz, ale w filmach opowiadających o okresie wojny z reguły trup ściele się gęsto, a tutaj wszyscy umarli dopiero w objaśnieniach po filmie.

ocenił(a) film na 7
postmajster

No cóż, widziałem sporo filmów wojennych ["Pluton", "Czas Apokalipsy", "Łowca Jeleni", "Kanał", "Szeregowiec Ryan" etc.]. Fakt, że wszystkie te filmy były dużo "cięższe". Może moja argumentacja jest dość pokrętna, ale chciałem zwrócić uwagę, że "Jutro idziemy do kina" w całkiem umiejętny, subtelny sposób sprawia, że jego lekkość staje się "ciężka". No ale w sumie masz rację, że trochę przesadziłem z tą ciężkością.
Tak na marginesie: dla mnie ten film zasługuje na "siódemkę" w dziesięciopunktowej skali.

ocenił(a) film na 10
moody_mic

Zgadzam się, nie jest to jakies wielkie dzieło, ale dobrze było sobie obejrzeć. Po prostu był element niepokoju że na końcu stanie się coś przykrego...

ocenił(a) film na 7
postmajster

Zgadzam się w pełni. Dlatego "siódemka", która dla mnie jest oceną wysoką.

ocenił(a) film na 7
icek_3

No do cholery! Nie macie już większych problemów, niż roztrząsanie czy film był pro, czy antysemicki? Nie widziałem na tej stronce bardziej kretyńskiej rozmowy, może poza tematem założonym przez ww. falangistę.
Co do braku tramwajów na Krakowskim, cóż, pamiętajmy, że to była bardzo tania produkcja telewizyjna. Równie dobrze można czepiać się teatru telewizji, że jakiś taki umowny. Ruszcie wyobraźnię.

ocenił(a) film na 7
Yorick

I jeszcze jedno. Film pokazywał elitę, bo, jakby to powiedzieć, zazwyczaj elitarne gimnazja w Warszawie kończyła elita. To nie był film o wojnie. To był film o trzech maturzystach. Scenariusz napisał Stawiński, rocznik 21. Czyli jeden z nich. Ponoć oparł scenariusz na swoich wspomnieniach (jak większość swoich dzieł). Argument o nierealistyczności jest więc o tyle słuszny, o ile zaciemniać rzeczywistość mogą wspomnienia 86latka. Ani mniej, ani więcej.

ocenił(a) film na 4
Yorick

A ja sobie naiwnie myślałem - obejrzę film, który zrobi na mnie takie, czy inne wrażenie, pomyślę nad tym co reżyser zasugeruje (bo chyba na tym polega oglądanie filmów) i ocenię subiektywnie czy film mi się podobał, czy nie i dlaczego. Jednak dziś wszedłem tutaj sobie poczytać co napisali inni na jego temat i widzę przepychankę. Każdy chce "OBIEKTYWNIE" napisać jaki JEST ten film. Każdy wysila swój warsztat pisarski, żeby napisać coś ?MĄDRZEJSZEGO? od swojego poprzednika i wznieść się na wyżyny własnej subiektywnej obiektywności. :-D
... a film sklasyfikowany gatunkowo jako dramat minął sobie wraz z subiektywną wizją ówczesnej rzeczywistości jego reżysera.
Ten film jest po prostu (jak większość filmów) wycinkiem/pomysłem pokazania czegoś w subiektywny sposób i może oceniajmy to, czy ten sposób pokazania czegoś jest przekonywujący, czy nie. Chyba nie chodziło tu ani o tramwaje, ani o falującą ścianę, ani o Żydów, ani o nasz kompleks względem trudnych tematów itd...
Zastanówcie się o co chodziło o dopiero sobie recenzujcie.

PS:
Mała podpowiedź ->
1) dramat
2) czas historyczny przeddzień wybuchu II wojny światowej
3) reżyser -> uczestnik tamtych wydarzeń, prawdopodobnie przedstawiciel ówczesnej elity
4) wątki filmu -> złożony wątek miłości ukazanej wielowymiarowo; sytuacja polityczna; codzienność

Powodzenia moi mili ;-)

ocenił(a) film na 1
Onhe

Ten film jest tendencyjny pokazano tylko wyższe strefy polskiej młodzieży, wojnie poswiecili 5 minut w tym filmie, widać, że TVP dała pięniądze na coś tak dennego, bo TVN nie podpisałby się pod tym filmem

ocenił(a) film na 7
mate21

Hehe :] Dla mnie akurat tak krótki czas na wojnę to zaleta.

ocenił(a) film na 10
mate21

to nie był film o o klasach społecznych młodziezy, tylko historia trzech konkretnych chłopaków, nie był o wojnie tylko o nich w przedniu 1 września. każdy z nas wie z histori, książek i filmów o wojnie, co to takiego jest, więc pokazywanie jej okrucieństwa było tutaj, moim zdaniem, zbędne. wystarczyło subtelnie pokazane uświadamianie sobie głownych bohaterów, co ich czeka, ich symboliczna śmierć, kiedy Jurek leżał z martwą Krysią przed kinem. Według mnie było to jeszcze bardziej poruszające od śmierci mlionów anonimowych żołnierzy w typowo wojennych fimach

ocenił(a) film na 10
Jo_anna

A mnie to nie poruszyło bo Jurek tak leżał i zrazu się podnosił i opadał jakby nie wiedział czy już może wstać czy jeszcze ma udawać trupa... :/
Reszta filmu była spoko ale właśnie końcówka wg. mnie była dziwna. Jeszcze uszłaby gdyby fabuła urwała się w jakimś ważnym momencie 31 sierpnia, został jakiś 1 czy 2 niedokończone wątki, a na koniec poszły tylko urywki czarnobiałych archiwalnych filmów z początku wojny, bo ta mieszanka która wyszła to niezbyt... ale jak kto lubi, kwestia gustu ;)

ocenił(a) film na 10
mate21

mate21, a kto ci mówił że to będzie film o wojnie? Jakbyś poczytał dokładniej opis i same komentarze lub obejrzał dokładniej film, zrozumiałbyś że tu chodzi o losy bohaterów, którzy nie wierzyli w atak Niemiec, którzy mieli własne plany, chcieli odbyć służbę, skończyć studia i się zakochać. Nikt nie mówił, że będą jakieś bitwy czy coś..