Nie ma to jak 1 września i Jutro idziemy do kina w TV co roczna tradycja tak jak Kevin ; ]
Tyle że Kevin pomimo corocznego oglądania wciąż bawi, ten bezpostaciowy twór o niczym zabija nudą przy pierwszym podejściu :P
Kevin jest jak czekoladowy tort, to coś jak masa z proszku z pudełka z napisem "Keks. Niekoniecznie pierwsza jakość".
troszke marudzicie chyba. jest to spojrzenie na wojne i okres ja poprzedzajacy oczami mlodych ludzi, ktorzy nie wiedza co zrobic z zyciem,a tym bardziej nie zdaja sobie sprawy z tego, jak szybko to zycie sie dla nich skonczy. Normalni nastolatkowie w innych, nienormalnych niestety czasach. Film o niczym? Bo nie ocieka patosem jak amerykanskie chocby produkcje? Tego typu filmy sa potrzebne, bo jak zainteresowac tematem tak waznym mlodziez ktora coraz mniej interesuje sie przeszloscia naszego kraju i wykazuje sie w zastraszajacej wiekszosci przypadkow totalna niewiedza i ignoranctwem? Zmierzamy ku tradycji krajow w ktorych ludzie nie maja zadnej swiadomosci narodowej. Kazdy srodek dobry zeby walczyc z ta tendencja
Zgadzam się. Film może nie jest wybitny, ale dla mnie ma swój urok, bo uwielbiam tamte czasy i może dlatego nie jestem obiektywna. Mogłabym oglądac ten film bez końca.
do kpreiss6 oglądałaś/eś emitowany również wczoraj film Korespondent Bryan? Był fantastyczny, to o czym piszesz pasowało by do niego w zupełności. Za to "jutro idziemy do kina" jest moim zdaniem po prostu produkcją źle zrealizowaną, nudzącą, a problemy, jakie stara się poruszyć, o ile same w sobie ciekawe (wojna oczami młodych ludzi) nie zostały imo w należyty sposób przedstawione. Mówisz o uczeniu młodych ludzi historii, ale pamiętaj, że by zwrócić ich uwagę, trzeba do nich dotrzeć, zaciekawić ich (patrz. Muzeum Powstania Warszawskiego), a do tego nie wystarczy film, zrobiony "by był zrobiony". Takie jest moje zdanie, po prostu mnie nie poruszył...
no kazdy ma swoje zdanie, a i tak lepsze to niz morze filmowej miernoty jakie zalewa nas ostatnio dzieki naszym rodzimym rezyserom:) Korespondent Bryan byl rzeczywiscie swietny, dziwne ze wczesniej tego filmu nie pokazywali, a przynajmniej nie kojarze. No i Hubal, wczoraj to byl totalny maraton lekcji patriotyzmu;)
O ile pamiętam była to premiera. Dokładnie tak, nasz gust to nasza indywidulna sprawa, z którą to nie wypada polemizować. Masz rację także w tym, że ten film to i tak coś dużo bardziej wartościowego niż wiele kosmatych tworów towarzyszących nam w ostatnich latach i szkaradnie odnoszących się napisem "made in Poland'
A mi właśnie najbardziej podobały się te piękne stroje dziewczyn z filmu, szczególnie ta suknia w kwiatki tej blondynki : )
I bardzo dobrze :) Jeżeli kogoś ten film nuży, to ma co najmniej kilka innych kanałów do wyboru.
Taaaaaak, taaak (wielce ironiczne), oczywiście masz rację - to nic, że film ma trzy lata, a Kevin bawi w polskiej telewizji w święta od przeszło (i to grubo) dekady. ;))
Moim zdaniem w życiu możemy być pewni trzech rzeczy - śmierci, podatków i Kevina na Boże Narodzenie w Polsacie. Jeżeli kiedyś zabraknie Kevina, to znaczy, że zbliżamy się do końca świata moi drodzy. ;<