Łączenie wojny z miłością jest zawsze bardzo trudnym zadaniem i tutaj, moim skromnym zdaniem, te połączenie po prostu nie wypaliło. Z drugiej strony jeśli chodzi o II Wojnę Światową to raczej każdy wolałby się przyjrzeć samej wojnie (mimo iż już na ten temat było napisanych multum scenariuszy) niż temu jak bardzo sielankowe życie wiedli ludzie na kilka miesięcy przed atakiem Niemców na Polskę.
Mniej efektownie i wzruszająco byłoby przyjrzeć się samej wojnie bez poznania tego, co przerwała. W końcu ten film to też melodramat.
Zgadzam się, że film jest raczej nieudany. To taki film o niczym: ani o miłości, ani o wojnie, ani o ludzkich losach. Wszystkie wątki zostały spłycone i źle pokazane.
dokładnie tak. Wiele dobrego słyszałam o tym filmie jednak bardzo się zawiodłam... wydaje mi się że głównym problemem jest tutaj sama realizacja, sam pomysł żeby pokazać przedstawicieli pokolenia Kolumbów bez zbędnego patosu (jak to zazwyczaj jest czynione w produkcjach opowiadających o tamtych czasach) jest świeży i należy go docenić. Bo okazuje się że Ci wyidealizowani bohaterowie tamtych czasów tak naprawdę niewiele się różnili od współczesnego pokolenia, dzięki czemu film nabiera uniwersalnego wymiaru. Jednak przedstawione historie oraz jednowymiarowe postacie mnie nie przekonały, nie wciągnęły, klimat tamtych czasów był znikomy. Film o niczym. Taki miał być chyba z założenia bo życie przeciętnego człowieka nie jest niczym nadzwyczajnym, ale można było to pokazać ciekawiej. Już pomijam bardzo słabe zakończenie.