7,3 65 tys. ocen
7,3 10 1 64627
6,6 16 krytyków
Jutro idziemy do kina
powrót do forum filmu Jutro idziemy do kina

Właściwie cały film można streścić do postaci:

- Kocham cię Krysiu,
- Kocham cię Marysiu,
- Kocham cię Zdzisiu.

Poza wyznaniami miłosnymi właściwie nic się nie dzieje. Sceny w kórych widać jakieś zalążki akcji wyglądają na wyrwane z innego filmu - ciekawe wątki są ubijane i powracamy do schematu "Kocham cię...". Nie można krytykować fabuły, bo jej po prostu nie ma, albo jej nie zauważyłem. Gdyby dodać kilku żołnierzy, lub kilku usunąć, film wyglądałby tak samo. A może gdyby nie było aktorów film byłby ciekawszy ? Na pewno bardzo ciężko zrobić gorszy (mam nadzieję że nie powstanie "Pojutrze idziemy do kina").

Nie wiem też czemu miały służyć ostro komentowane tutaj sceny zdejmowania majtek, itp. Gdyby do czegoś interesującego prowadziły, byłoby dobrze. Niestety jak już wspomniałem, gdy zaczyna dziać się coś ciekawego, po chwili wszystko wraca do monotonii. Mam nieodparte wrażenie że mają działać na zasadzie takiej jak kawały które opowiadali sobie za moich czasów uczniowie pierwszych klas podstawówek. Ani trochę śmieszne, jednak zawierały słowo "Seks", więc były uważane za bardzo dobre. Sceny te wyglądały nieporadnie i sztywno. Do filmu nic nie wnoszą i nie mam pojęcia na kim miało to zrobić wrażenie. Takie kilkunastosekundowe "zapchajdziury". Choć właściwie na miano zapchajdziury zasługuje 90% scen w tym filmie.

Mogłobyć ciekawie, można było pokazać trochę historii, ale niestety - "Kocham cię...".

Nie żebym nie lubiał filmów o miłości, ale to najgorszy jaki widziałem. Nawet produkcje z Bollywood bywały lepsze (coś się tam dzieje oprócz wyznań). Nie polecam nikomu, po oglądnięciu tylko zezłościłem się jak można kręcić takie filmy... Właściwie to niech każdy kręci co chce, nie można tego zabronić, ale nazywanie takich produkcji głośnymi to już przesada. Wielbłąd idący samotnie przez pustynię budzi we mnie więcej pozytywnych emocji.

LetzShake

Masz rację, twoim skromnym zdaniem. Pozdrowienia dla wielbłąda.

ocenił(a) film na 6
LetzShake

A ja obejrzałem bez specjalnych bólów. Zaś do wielbłądów nie żywię specjalnych sentymentów.

LetzShake

Ja powiem tak: uważam za genialny motyw powstania filmu - "Jutro idziemy do kina" nie jest zrobione, żeby pokazać historyczne wydarzenia, nie ma nas zachwycać historia miłosna, nie mają nas zachwycać efekty specjalne itd. Nie o to chodzi. Film mi się podobał i uważam, że ma wielką wartość, szczególnie dla młodych ludzi. Otóż, dzisiejsze pokolenie młodych (może starsi też) nie mają pojęcia jak wyglądało życie przed wojną i w czasie wojny. Na lekcjach historii porusza się raczej tematy polityki historycznej niż historii ludzi normalnych, takich jak my. Ten film pokazuje, że młodzież z roku '39 była normalną młodzieżą, taką jak dzisiejsza; że mięli plany, ambicje, mięli energię do życia, a wojna wszystkio zniszczyła. Jest to swego rodzaju przestroga i hołd złożony młodzieży, której wojna odebrała dosłownie wszystko, a która mało różniła się od nas. To to równie dobrze możemy być my. Uczniowie w szkole się o tym nie uczą. Dlatego wielka chwała twórcom za taki przekaz.
Ale nie będzie tak słodko - film jest nudnawy, wiele upychaczy i słaba fabuła. Historia trochę naiwna i zbyt wyeksponowany motyw seksualny, pojawiający się w prawie wszystkich wątkach. Niezaprzeczalnie film nie jest najwyższych lotów, jednak to dlaczego i po co został zrobiony, oraz potencjał wiedzy i mądrości jaki niesie do dzisiejszej młodzieży, robi z niego perełkę, która dobrze że powstała i którą polecił bym jako obowiązkowy film w szkołach - bo rośnie nam pokolenie anty patriotów, a przecież możemy być dumni z naszej historii i naszych przodków.
Jednym słowem GLORIA VICTIS! (łac. chwała przegranym)

ocenił(a) film na 6
siwus202

Zgadzam się z każdym słowem!

ocenił(a) film na 2
LetzShake

Dokładnie. Film naiwny. Jest kolejnym dowodem na to, że Polacy nie powinni zabierać się za kręcenie filmów związanych z II Wojną Światową.

mecme

A jak dla mnie jedyny dowód tutaj póki co, jest na to, że Polacy nie potrafią podziwiać swoich prac. Gdyby była to produkcja chociażby cholenederska to od razu zyskałaby wyzsze opinie.
(celowo nie napisałam hollywoodzka, bo amerykanie zrobiliby z tego filmu bohaterską opowiastkę i nie mając pojęcia o naszej historii wcisneli by tam siebie w roli owych bohaterów)

piernikzmarmolada

*holenderska!!!!!!!!!!!!!!!!! pfu pfu pfu! Boże jak błąd!

LetzShake

Nie żebym nie lubiał? - kto Cię uczył pisać, człowieku!?

film do bani, przyznaję, ale jeśli nie umiesz pisać to nie pisz!


ale wielbłąd intrygujący :]

katerinka86

"(celowo nie napisałam hollywoodzka"

yyy jak oglądałem ostatnie sceny to miałem wrażenie, że oglądam film hollywodzki;p

LetzShake

absolutnie sie z toba zgadzam , fim jest totalnie przesłodzony , zła gra , zła obsada , zły scenariusz DNO

ocenił(a) film na 10
Naifu666

Mnie się bardzo podobał. Zwłaszcza ironiczny koniec- tytuł filmu "Życie jest piękne". Dla mnie film mówi o tragedii młodych ludzi, którzy musieli porzucic marzenia, plany przez wojnę, aby walczyc o ojczyznę lub za nią zginąc.
Film zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale każdy ma prawo do własnej opinii :)

ocenił(a) film na 10
LetzShake


:)))) okrutny jesteś :))) przeczytałem pierwsze wersy twojej recenzji :))

no coś w tym jest ...kocham cię krysiu :)) ale znowu nie przesadzaj ...scenariusz może nieco nostalgiczny (trudno się dziwić)ale za to bardzo dobry z żywymi pieknymi dialogami stworzył sam jerzy stefan stawiński - legenda polskiego kina...

rówieśnik bohaterów ;) w 39 roku miała koło 18 lat

więc się opanuj 'kocham cię krysiu i zdzisiu' :)

swoją drogą film bardzo dobrze oddaje psychike maturzystów - młodość witalność energie miłosc i zauroczenie...całe piękno i moze naiwnosc nowego życia

pozdro

ocenił(a) film na 6
LetzShake

Co do tej recenzji, to mam trochę inne odczucia. Film na pewno nie najwyższych lotów, jednak nie jest to -według mnie- dno. Fakt faktem, że ,,kocham Cię" jest nazbyt przesadzone, jednak -niestety- odgrywające tu rolę drugoplanową wydarzenie związane z wojną dobre. Dlatego według mnie w skali od 1 - 10 film zasłużył na porządną 6, a swoją drogą mam duży szacunek dla polskich filmów. ; )