To jest niby wojenny film,ale tyle w niej wojny co w "Szeregowcu Rayanie" melodramatu.Kiedy akcja się rozpoczyna,film się kończy...
To jest nic innego jak serial typu m jak miłość,tyle że osadzony w przed wojennych czasach.Jak już widać to światło,drogę do chociaż odrobiny akcji...następuje koniec filmu.
To chyba miał być jakiś serial,tylko że w ostatniej chwili wszedł pomysł na wydanie w kinach,bo tych prawie 2h bez odchodzenia/przesypiania po prostu się nie da przy tym przesiedzieć.