z najlepszych obrazów serii, doskonałe tempo, świetne sceny akcji, nawet Brosnan wypada lepiej niż w "GoldenEye", czarny charakter w wykonaniu Pryce'a to taki typowy geniusz-psychol, idealny przeciwnik dla Bonda, ponadto dwie piękne kobiety, fajnie, że jedną z nich jest Michelle Yeoh, w końcu 007 ma u boku waleczną kobietę :) jedną z najważniejszych dla mnie zmian w porównaniu do poprzedniego filmu jest muzyka, David Arnold zrobił to co kiedyś John Barry dla serii, stworzył znakomitą, wpadającą w ucho ścieżkę dźwiękową gdzie co chwilę słyszymy typowe "bondowskie" motywy, tak jak powinno być, podsumowując: świetna rozrywka